czwartek, 26 września 2013

naturalna pielegnacja

  W kwestii kosmetyków staje się coraz bardziej minimalistką. Nie lubię jak za dużo stoi na półce. Co nie zmienia faktu, że nie uwielbiam zakupów w drogerii. Ostatnio jednak wolę zaoszczędzić na kosmetykach- kupić produkty uniwersalne, tanie i naturalne czy też zrobić kosmetyki DIY, a wydać więcej na zdrową żywność. ^^



Uwielbiam także oglądać blogi z domowymi kosmetykami, lub recenzjami tych z drogerii – stąd postanowiłam dodać coś od siebie.

Jakiś miesiąc temu postanowiłam przerzucić się na jak najbardziej naturalną pielęgnację. Wyrzuciłam tradycyjne dezodoranty,  kremy z popularnych katalogów, pastę do zębów z fluorem, kolorowe  i pachnące żele pod prysznic, lakier do włosów. Nie jest jeszcze idealnie, ale nie dałabym rady ogarnąć naturalnej pielęgnacji „ na raz”.

Twarz:

Krem do mycia twarzy alterra
Niestety już niedostępny w Rossmannie. 

Chusteczki uniwersalne alterra- używam do zmywania makijażu
zdjęcie zapożyczone
Używane do wszystkie- do rąk, do ciała, do zmywania makijażu.

peeling do twarzy z kwasem salicylowym
Przeznaczenie tego żelu jest trochę inne, jednak znajduje zastosowanie jako peeling. Większość osób go rozcieńcza, jednak dla mnie to stężenie jest idealne.

Krem alterra na noc i krem do rąk alterra
Używam obu zamiennie do rąk, twarzy i ciała.


Olej kokosowy
Używam zamiast kremu do twarzy i balsamu do ciała na mokrą skórę- wtedy lepiej się wchłania.


Olej słonecznikowy
Tak, wiem, że to wygląda jak oliwka z Hippa, którą również polecam, ale tam akurat znajduje się olej słonecznikowy -przelewam  tu regularnie z większej butelki. Olej słonecznikowy wychodzi po prostu taniej, a też dobrze nawilża i nadaje się do całego ciała- do włosów, twarzy.


Sok z aloesu
Jako tonik ;)

Włosy:

Szampon Green Pharmacy
Niestety składem nie powala, zbyt mocno wysusza i czekam aż się skończy i kupię sobie alterrę.


Odżywka Bingo Spa/ Alterra/ Gloria
zdjęcie zapożyczone
zdjęcie zapożyczone
zdjęcie zapożyczone

Trzy ulubione odżywki.


Spray- mieszanka olei, keratyna, ekstrakty

Co pare dni psikam taką mieszanką włosy przed myciem.

spectral dnc-n
Ratuje moje włosy przed wypadaniem. Drogo, ale jednak ratuje jak nic innego.

kozieradka
W najwygodniejszej butelce świata po Joannie rzepie przechowuje kozieradkę. Stosuję od paru dni więc nie wypowiem się o efektach.

lakier do włosów - z dodatkiem ekstraktów z mazideł i keratyną
Stosuję zamiennie z wodą z cukrem lub miodem jednak wszystko tylko skleja mi włosy, albo ja nie potrafię tego prawidłowo użyć... Zamówiłam w końcu naturalną piankę do włosów przez internet i czekam na przesyłkę.


Ciało:


Hipp + olejek pomarańczowy + olej słonecznikowy „All in one” 
używam do mycia ciała, higieny intymnej, włosów i twarzy, najlepszy "all in one"


Balsam do ciała cztery pory roku
Mój ulubiony. Dobry skład, ładnie pachnie, tani, dobrze się rozprowadza i nawilża. Napewno nie tak jak oleje, ale jak akurat nie mam ochoty na świecącą i lepiącą się skórę idealnie się nadaje.


Peelingi robię na bieżąco z soli/cukru/kawy/cynamonu.


Makijaż:


Podkład bourjois bio detox, odcień: light vanilla
Ulubiony podkład ze względu na skład, cenę, krycie i kolor. Używam najjaśniejszego.
Od czasu do czasu kupuję podkłady mineralne - EDM, semi matt, krycie jeszcze lepsze, niestety cena dwa razy większa.


Korektor pod oczy: minerały EDM
Zużywam próbki minerałów z wymian kosmetycznych ;)


Cienie, róż- minerały EDM
Również zużywam sample z wymian. Zresztą rzadko kiedy, bo zwyczajnie nie potrafię takiego różu i cienii obsłużyć. 

puder naturalny DIY
Zmielony ryż na puder ryżowy + biała i żółta glinka + skrobia ziemniaczana


Eyliner- wibo
zdjęcie zapożyczone
Od lat ten sam. Od lat robię wciąż krzywe kreski ;<


Baza pod cienie - virtual
Jest bardzo tępa w rozsmarowywaniu i trzeba by ją chyba nad palnikiem podgrzewać, żeby dała się rozsmarować na powiece. Mam badzo "tłuste" powieki, wiec jeśli chciałabym sobie nałożyć na nie jakiś cień, to bez tej bazy do ludzi wyjść nie mogę.


Inne:


Olejek rycynowy + kokosowy + liposomy + keratyna na rzęsy
Do olejku rycynowego dodałam olej kokosowy, liposomy z ZSK i keratynę.
 Używam jako odżywkę do rzęs.


Pasta do zębów ziaja dla dzieci, bez fluoru
Jedyna, jaką udało mi się znaleźć w supermarkecie bez fluoru. Rzadko używana, bardzo ładnie pachnie ^^
Na co dzień używam tej poniżej:


Pasta do zębów DIY: olejek kokosowy + biała glinka + soda + olejek melisowy i miętowy
Już tak fajnie nie smakuje, ale za to fajnie działa. No i 100% naturalna.


Dezodorant magnezowy DIY
Woda destylowana z siarczanem magnezu (proporcje 1:1), czyli tzw. oliwa magnezowa. 
Hamuje rozwój bakterii. Koszt: 2 zł. Używam głównie pod pachy, ale zdarza się i do stóp i rąk.


d-pantenol
Wiem, że powinnam zużyć mój naturalny pantenol z lodówki, jednak ten jest wygodniejszy, a ja ciągle mam jakieś rany nogach, rękach niczym małe dziecko.

krem do rąk w płynie DIY!
A tak na prawdę to w środku jest naturalne mydło w kostce z alterry rozpuszczone w wodzie na mydło w płynie z dodatkiem ekstraktów, liposomów, gliceryny i olejków eterycznych.

PRZEPIS (dodatki wybieramy sami)

herbata ze świetlika
Do przemywania oczu. Nic mi tak nie pomogło na zespół suchego oka. Podobno działa też na cienie pod oczami, ale nigdy nie mam cierpliwości siedzieć długo z takim okładem.

olejki eteryczne
Dodaję do żeli do ciała, do peelingów DIY, mydeł, używam także do inhalacji.

ekstrakty, liposomy, keratyna




dodaję wszędzie, gdzie się da ;)



CZYTAJ DALEJ
niedziela, 22 września 2013

Seler!

Nigdy nie lubiłam selera, szczególnie tego w zupie - gotowany jest gorzki i wydawało się, że niczym nie da się go dobrze doprawić. W sałatkach też jakby psuł jej smak.
Jest jednak tani i cytuję:

"zawiera witaminę A, E, C oraz naturalną witaminę B kompleks, łącznie z kwasem foliowym i witaminą PP. Warzywo to ma ponadto dwa razy więcej witaminy C niż cytrusy, W zależności od pory roku i sposobu przechowywania może mieć jej nawet do 150 mg w 100 g.

Sławę odżywczą zawdzięcza seler pierwiastkom mineralnym, których skład ułatwia organizmowi ich przyswajanie. Seler ma najwięcej fosforu wśród warzyw korzeniowych, a także sporo innych składników mineralnych, takich jak wapń, potas i cynk, a dodatkowo nieco magnezu i żelaza.

W selerze znajdują się fantastyczne substancje czynne odpowiedzialne za zdrowotne właściwości warzywa, czyli flawonoidy, furanokumaryny. Flawonoidy są związkami roślinnymi, które mają silne działanie przeciwzapalne, antyoksydacyjne (antyutleniające), uszczelniające na naczynia krwionośne, rozkurczające i moczopędne. Również furanokumaryny wykazują działanie moczopędne i rozkurczające mięśnie gładkie. Dzięki tym dwóm substancjom seler jest niczym skład apteczny zamknięty w guzowatej bulwie."


Dlatego przekonałam się do selera, lecz smakuje mi tylko w postaci pieczonej i smażonej, pokrojony na plastry ewentualnie słupki (a la frytki) i dobrze przyprawiony (np. sól himalajska, bazylia, oregano, curry, papryka, pieprz, imbir, zioła prowansalskie, koperek, majeranek), razem z porem, cebulą lub czosnkiem. Im bardziej przypieczony tym bardziej chrupiący i przypomina chipsy.

moje wersje selera:

 pieczony z ziołami i porem




ze smalcem, porem i czosnkiem

CZYTAJ DALEJ
sobota, 14 września 2013

„Kocham jesc”



- jedzenie, szczególnie to nadmierne, jest tak na prawdę przyczyną mojego zainteresowania zdrowym odżywianiem.

Minęły ponad 2 miesiące mojej diety paleo.

...tworząc krótkie podsumowanie i przeglądając wiele blogów o podobnej tematyce, doszłam do wniosku, że za wieloma perfekcyjnymi tekstami, kryje się dosyć poważna choroba- zaburzenia odżywiania. Coraz częściej popadamy w obsesję na temat jedzenia. Idealnego jedzenia & idealnych posiłków.



Odnośnie diety -parę osób pytało mnie czy schudłam. Nie taki jest mój cel zdrowego odywiania, „dieta” to dla mnie styl życia, a nie chwilowa zmiana nawyków, poza tym moja waga jest w normie.
Jednak chcąc czy nie, schudłam i widzę to po ubraniach, bo na wagę wchodzę bardzo rzadko.
Na diecie paleo można schudnąć przede wszystkim za sprawą wyeliminowania zbóż (makarony, pieczywo, ryż, kasze) które mają wysoki indeks glikemiczny i dostarczają duże ilości węglowodanów.

Stosuję tą dietę, bo widzę w niej sens, chcę wyleczyć swój układ pokarmowy, chcę mieć dużo energii, obniżyć poziom przeciwciał, odzyskać naturalną odporność, przywrócić równowagę hormonalną w moim organizmie, łatwo zasypiać, pozbyć się bólów głowy (zatoki), wiecznego przemęczenia.
Wiem, że wymaga to czasu.

Jednak w przeciwieństwie do wszystkich innych diet, które do tej pory stosowałam, ta naprawdę sprawia mi przyjemność.

  Odżywianiem interesuję się już mniej więcej 7 lat, przeszłam przez wszystkie możliwe etapy, przede wszystkim  przez zaburzenia odżywiania, wszystkie 3 rodzaje (anoreksja, bulimia i jedzenie kompulsywne, to ostatnio dotyczy mnie w największym stopniu, zapraszam tutaj: dzisiejsza nadzieja jeśli masz podobne problemy, autorka bloga postanowiła umieścić tu niedługo moją historię, a ja z racji „wyleczenia” chciałabym zacząć pomagać innym) dzięki temu co przeszłam, nauczyłam się już nie popadać w paranoję na temat jedzenia, a przeszłam m.in. przez: dietę beztłuszczową bo tłuszcz wydawał mi się niezdrowy, bezmięsną, jadłam dużo owoców, bo przecież zdrowe, dużo nabiału, dużo ciemnego chleba, owsianka obowiązkowo na śniadanie i dużo suszonych owoców, przeszłam także przez etap jedzenia tylko jednego, małego posiłku dziennie, albo jedzenia 10 posiłków. Niszczyłam swój organizm na zmianę nadmiarem lub deficytem kalorii. Jedzenie było moją karą i nagrodą.

  Zakładając tego bloga moim głównym tematem miała być tarczyca, hormony i dieta paleo, a także odbudowa jelit, ale zdałam sobie właśnie sprawę, że główny i kluczowy powód zainteresowania dietą i zdrowym odżywianiem, szczególnie wśród kobiet są zaburzenia odżywiania, a pierwotnie obsesja na punkcie własnego ciała. Właśnie tak było ze mną.

Jedzenie stymuluje nasz mózg. Wpływa na nasze samopoczucie. Jedząc nieregularnie i nieodpowiednio spada nasze samopoczucie, a żeby sobie je poprawić znów sięgamy po jedzenie.



  Kiedy czujemy się nieatrakcyjni, rezygnujemy z jedzenia, lub je ograniczamy. Kiedy jest nam smutno i czujemy się źle, sięgamy np. po czekoladę.
Do tego jesteśmy podatni na informacje podawane w mediach, kierujemy się sylwetkami  z reklam, telewizji i gazet. Niechęć do jedzenia wzrasta w nas wraz z widokiem chudych modelek, a chęć rośnie wraz z reklamą ciastek. Nie potrafimy się w tym odnaleźć. Szczególnie, że często pojawiają się sprzeczne informacje na temat tego co zdrowe, a co nie, a my nie potrafimy zdecydować, której się trzymać, przystając przy „wszystko ale z umiarem”.

Trudno jest mi się rozpisywać o aspektach psychologicznych jedzenia (wolę opierać się na faktach, a niestety nie mam żadnego talentu humanistycznego ;x), jednak bardzo chciałam o tym wspomnieć –jest to definitywnie powód, dla którego teraz walczę o zdrowy organizm, dla którego w końcu doszłam do paleo. 
Ciągle uczę się nie kojarzyć jedzenia tylko z ulgą i przyjemnością, a z dostarczaniem mikro i makroelementów, wsparciem mojego ciała. 

  Przy diecie paleo na pewno jest mi o wiele łatwiej. Nie jem zbóż i nabiału, które uzależniają, więc nie mam już takiego problemu, że po zjedzeniu kromki chleba z serem czuję się jeszcze bardziej głodna.

  Nie jem samych owoców i produktów o wysokim IG (owoce, marchewka, ciastka zbożowe- moja częste przekąski, które tylko pobudzały apetyt), tylko z dodatkami (każdy posiłek powinien zawierać węglowodany, białko i tłuszcz, np. do marchewki czy banana dodajemy masło czy orzechy, dodatkowo mamy jeszcze jedną korzyść- witaminy A, D i K będą miały się w czym rozpuścić i przyswoić, bo jedząc np. samą marchewkę witamin nie przyswoimy), żeby uniknąć wyrzutu insulinowego (nagłe pobudzenie po węglowodanach i późniejszy spadek energii).

  Nie jem 5 małych posiłków dziennie, bo to najgorszy kit wciskany kobietom. Po jednym takim posiłku czułam się głodna i odliczałam  z zegarkiem w ręku czas do następnego. Jem 3 większe posiłki i tak jest idealnie. Posiłków nie omijam, bo wiem, że jak jednego nie zjem, może skończyć się to jedzeniem kompulsywnym.

  Jem w końcu dużo zdrowych tłuszczy (masło ghee, olej kokosowy, smalec). Niedobór którychś ze składników pokarmowych (np. tłuszczów) zawsze powoduje, że nasz organizm domaga się ich, wzmagając przy tym napady głodu i kompulsywnego jedzenia, dlatego tak ważne jest jedzenie białka, tłuszczów i węglowodanów w odpowiednich ilościach, a także suplementacja witamin i minerałów, których nie zawsze jesteśmy w stanie przyswoić w odpowiednich ilościach z samego jedzenia -post o mojej suplementacji.



na zakończenie pieczony kalafior z pieczarkami, cebulą, ziołami i kozim serem camembert ♥





P.S. Kontynuować tematykę zaburzeń odżywiania?

CZYTAJ DALEJ
poniedziałek, 9 września 2013

Co to jest DHT i dlaczego pozbawia nas włosów?

czyli skuteczna suplementacja przy wypadaniu włosów



  Kilkuletnie wypadanie włosów to nie tylko defekt kosmetyczny, prowadzący do problemów natury psychicznej, ale także problem zdrowotny. Skłoniło mnie to do lektury kilkuset artykułów, aż w końcu po tych kilku lat, doszłam do przyczyny mojego wypadania. Łysienie androgenowe, wywołane przez tabletki Diane-35. Postanowiłam opisać to, co do tej pory wywnioskowałam. Oczywiście sporo podobnych informacji można uzyskać na popularnych portalach, jednak zachęcam szczególnie do przeczytania o suplementach, jeśli do tej pory myślałaś, że skrzypovita czy vitapil jest w stanie naprawdę pomóc, szczególnie jeśli problem jest poważniejszy niż niedobór witamin i minerałów.
Najczęstsze przyczyny wypadania włosów:
-stres
-zła dieta
-zanieczyszczone środowisko, toksyny
-niedobory witamin i minerałów
-niewykryte i nieleczone choroby

Ale wszystkie powyższe czynniki wiążą się z jednym, głównym największym problemem:
-zaburzenia hormonalne

  U kobiet zaburzenia układu hormonalnego występują znacznie częściej niż u mężczyzn, ze względu na to, że jest on bardziej skomplikowany. Dlatego kobiety są bardziej wrażliwe, emocjonalne, wytrzymałe i zdolne do rodzenia dzieci. Wszystko rozpoczyna się w mózgu, a dokładniej w podwzgórzu, które steruje przysadką mózgową, a ta wydziela hormony i steruje „resztą”. Oprócz niej hormony wydzielają m.in. grasica, trzustka, a także tarczyca, nadnercza i jajniki – z trzema ostatnimi wiążę się wiele problemów, a szczególnie jeden, o którym dzisiaj mowa- wypadanie włosów.
O tarczycy już było: tutaj

Dlatego dzisiaj zajmę się hiperandrogenizmem, czyli nadmiarem androgenów, powodującym  łysienie androgenowe zarówno u kobiet jak i u mężczyzn.
Poziom androgenów, hormonów uważanych za „męskie” (ponieważ warunkują cechy takie jak: rozwój płciowych narządów męskich czy owłosienie na ciele) kontroluje podwzgórze, a dokładniej hormon GnRH (gonadoliberyna), które steruje przysadką do wydzielania hormonu luteinizującego –LH.  LH odpowiada bezpośrednio za ilość wydzielonych androgenów.

Zaburzony różnymi czynnikami (stres, dieta i toksyny) układ hormonalny produkuje zbyt dużo hormonów męskich, które coraz częściej powodują wypadanie włosów.  Nie ważne czy jest to 50 czy 500 włosów więcej- to zawsze zaburzenie, skoro widzimy, że włosów jest ciągle mniej.
Zwiększona produkcja androgenów powoduje wypadanie włosów.

Androgeny u kobiet wydzialane są przez:
Korę nadnerczy: testosteron i DHEA
Jajniki: androstendion i  dihydrotestosteron (DHT)

Ten ostatni powstaje w procesie przekształcania testosteronu przez reduktazę enzymu-5-alfa do formy 5-alfa-dihydrotestosteronu, czyli DHT. DHT uszkadza mieszki włosowe, a najbardziej wrażliwe na ten hormon są włosy na skroniach, z tego powodu mężczyźni często mają przerzedzone zakola.
U mężczyzn DHT powoduje także przerost prostaty w późniejszym okresie.
Dihydrotestosteron odpowiada również za rozwój mięśni i powstawanie łojotoku.
O ile wieloma chorobami ludzie się nie przejmują lub nie zdają sobie sprawy z ich zagrożenia dla zdrowia, o tyle wypadanie włosów to problem natury estetycznej, ich nadmierne wypadanie prowadzi do depresji , utraty atrakcyjności, spadku samooceny, utraty poczucia własnej wartości.




Skąd mamy wiedzieć, że mamy łysienie androgenowe?
-włosy wypadają głównie z przodu skóry głowy, na skroniach
-suplementy i zmiana diety niewiele pomagają
-u kobiet pojawiają się zaburzenia miesiączkowania, nadmierne owłosienie
-pojawiają się zakola
-włosy i skóra szybko przetłuszczają się
-sprawdzamy poziom androgenów poprzez badanie krwi
Lekarze zwykle nie czują się w obowiązku pomocy, bo włosy to przecież problem kosmetyczny, a udając się do dermatologa/kosmetyczki/trychologa dostaniemy w najlepszym przypadku wraz z diagnozą: łysienie androgenowe -zapas kosmetyków/szamponów leczniczych za 200zł, które niewiele pomogą.
Lekarz może przepisać nam jedynie chemiczne, syntetyczne hormony, hamujące produkcję androgenów, kobietom zwykle przepisuje się Diane-35, Naraye lub inne tabletki antykoncepcyjne albo androcur- silniejszy lek. Mogą pomóc, a mogą też nie. Czasem problem nie tkwi w nadmiarze tych hormonów, a w nadwrażliwości mieszków włosowych na DHT, wtedy sprawa jest poważniejsza.

Co możemy zrobić?
Skoro głównym sprawcą wypadania włosów jest DHT, należy suplementować  ”blokery „tego hormonu, a także blokery enzymu przekształcającego testosteron do DHT, ponieważ sam nadmiar testosteronu nie powoduje wypadanie włosów. Dodatkowo powinno się stosować suplementy/wcierki/maski i odżywki wspomagające porost włosów.

blokery DHT i enzymu alfa reduktazy
-olej z dyni/ pestki-  „Upraszczając nieco można powiedzieć, że niektóre z fitosteroli są akceptowane przez enzym, który przekształca testosteron w DHT. W ten sposób część DHT jest blokowana, a zastępujące je fitosterole roślinne nie szkodzą prostacie.”
olej z dyni zawiera witaminy E, witaminy grupy B, A i D. Zawiera selen, potas i cynk. Olej z pestek dyni zawiera również takie substancje jak skwalen, fitosterole, citrulin, cucurbitin. Ze względu na wysoką zawartość tokoferoli olej z pestek dyni jest bardzo odporny na utlenianie.

-saw palmetto, czyli wyciąg z palmy sabałowej, powstrzymuje onwersję testosteronu do DHT, najbardziej optymalna dawka to 320 mg, znajduje się m.in. w tabletkach na prostatę, np. sterko
-wierzbownica – w postaci napar ulub tabletek

-pokrzywa- została porównana do finasterydu, leku powszechnie przepisywanego na wypadanie włosów, który hamuje przemianę enzym 5-alfa-reduktazy do DHT.
Liście pokrzywy zawierają kwasy organiczne, witaminy C, K, B i kwas pantotenowy, flawonoidy, garbnik i liczne sole mineralne wpływające na stan włosów.

-beta-sitosterol (6 -10mg/kg masy ciała) – np. antychol
-katechiny zielonej herbaty- zmniejszają liczbę receptorów androgenowych, blokują reduktazę i aromatazę, i hamują syntezę DHT i estradiolu. np. z firmy olimp dwie dziennie, potem jedna

-sylimaryna min. 100mg dziennie

-czerwona koniczyna

-likopen – występuje naturalnie w dużych ilościach w koncentracie pomidorowym, a także w ketchupie- w przetworach pomidorowych jest większe stężenie likopenu niż w samych pomidorach!

-cynk- jest niezbędny do produkcji keratyny, głównego składnika włosów. Reguluje też pracę gruczołów łojowych w skórze. Niedobór cynku może spowodować, oprócz wielu innych objawów klinicznych, hiperkeratozę skóry oraz wypadanie włosów (ja stosuję salfazin firmy puritan’s pride)

-witamina b6-  razem z cynkiem wspomagają wzrost włosów, oraz chronią je przed chorobami oraz niekorzystnym oddziaływaniem czynników atmosferycznych i środowiskowych

Dieta
Węglowodany podnoszą poziom insuliny, która zwiększa aktywność reduktazy - a tym samym - konwersję testosteronu do DHT. Dlatego im mniej zbędnego i sztucznego cukru, tym nasza skóra i włosy wyglądają lepiej. Warto zająć się swoim układem pokarmowym, który w dzisiejszych czasach dość rzadko działa prawidłowo. Tzn. w dużym skrócie odstawić słodycze -szczególnie te o składzie trudnym do zidentyfikowania, mleko, mąkę pszenną, dodać tłuszcze takie jak olej kokosowy, masło klarowane lub o 82% zawartości tłuszczu, warzywa.

Stres
Podczas stresu (a także podczas intensywnych ćwiczeń tj. bieganie, skakanie, przetrenowanie na skutek ćwiczeń takich jak: przysiady, brzuszki) nasz organizm produkuje duże ilości kortyzolu, który zwiększa aktywność 5-alfa-reduktazy, czyli enzymu, który przekształca testosteron do DHT. Dlatego przy permanentnym stresie i dużej aktywności fizycznej pogarsza się stan naszej cery i włosów, które  zaczynają wypadać. Dokładniej to kortyzol jest substratem reduktazy tak jak testosteron. Z testosteronu powstaje pod wpływem reduktazy DHT, z korytzolu dihydrokotyzol –oba czynniki aktywują enzym, prowadząc do zwiększonej produkcji DHT, czyli wypadania włosów i często łojotoku).

Jak obniżyć poziom kortyzolu?
Łatwo powiedzieć –mniej stresu. Można wspomóc się masażami, spacerami i relaksem albo terapią psychoterapetuczyną lub też chemiczną substancją -androstentriolem (np. występuje w supress-C) oraz syntetycznym DHEA.

Suplementy,  wcierki poprawiające porost i kondycję włosów
(przetestowane przeze mnie, które polecam)

-wcierki:
Jantar, Joanna rzepa, sok z czarnej rzepy,  sok z cebuli, kozieradka, Spectral DCN-N!

-pomogł mi najbardziej i daje wciąż wielkie nadzieje na odzyskanie włosów

-maski:
Wax, gloria, Lorys

-odżywki
Alterra, bingo Spa, Green Pharmacy

-oleje
rozmarynowy, kokosowy, rycynowy, khadi

-płukanki
octowa, ziołowe: herbata z pokrzywy, skrzypu

-inne
żółtko jaja -ostatnio mój ulubiony dodatek do masek, ekstrakt z pokrzywy, skrzypu, keratyna w płynie - i inne, używam zwykle po zamówieniu z mazideł czy naturalisa, d-pantenol, tabletki wit B compositum (groszowa sprawa), picie drożdży (ahh ten smak), tran –dostarcza niezbędnych kwasów omega-3 (niezbędne kwasy tłuszczowe o właściwościowych przeciwzapalnych są idealnym suplementem w walce ze stanami zapalnymi w organizmie) witaminy A i D3, żelazo + witamina B12 (stosuję firmy Now Food), napój z kombuchy -dostarcza w naturalny sposób m.in. witaminy z grupy B, siemię lniane - picie naparu lub jako żel/maska do włosów, woda z miodem wcierana w skórę głowy, aloes jako dodatek do masek/ baza do wcierek, olej z wiesiołka wewnętrznie, olej lniany, magnez, biotyna, żelatyna- najlepiej z galaretek, MSM - pomaga w produkcji kreatyny, witamina C (kilka gram formy lewoskrętnej!) - poprawia cyrkulację skóry głowy


  Póki co minął miesiąc, od kiedy odstawiłam androcur (dawka 50). Podczas brania tego leku, nie zauważyłam skutków ubocznych, włosy przestały wypadać, mogłam myć je co 3-4 dni, mimo, że od ok. 5-6 lat musiałam codziennie, skóra na twarzy też się tak nie przetłuszczała. Jednak z pewnością moja wątroba i cały mój organizm, patrząc holistycznie nie są na ten lek obojętne. Za parę lat mogę odczuć skutku brania antykoncepcji hormonalnej razem z braniem od paru lat np. letroxu.
Pozostaje mi pytanie- włosy & skóra vs. zdrowie. Eh, niestety jeszcze się nie zdecydowałam. Jednak coraz bardziej skłaniam się ku medycynie naturalnej, dlatego bardzo chciałabym odstawić androcur i tabletki Naraya, a tabletki na niedoczynność tarczycy zamówić z USA – są tam dostępne w naturalnej formie – tzw. świńskiej tarczycy. Od dawna cierpię na bóle mięśni, wieczne zmęczenie i senność, co jest związane z tarczycą (choroba Gravesa i Hashimoto), a ja tłumaczyłam to sobie przez jakieś 5 lat niedospaniem.

CZYTAJ DALEJ
piątek, 6 września 2013

banana terracota ice cream


Paleo diet:
lody czekoladowo-bananowo-kokosowe


Składniki:
-banany
-kakao lub karob
-masło klarowane/olej kokosowy
-wiórki kokosowe

Miksujemy w blenderze, można również wymieszać widelcem, zamrozić. 

Opcjonalnie: kawałki orzechów, daktyle, kawałki gorzkiej czekolady, stewia lub ksylitol gdy banany są mało słodkie.





w tle fizyka ♥
CZYTAJ DALEJ
środa, 4 września 2013

paleo photo diet part III

MY PALEO DIET IN REALITY

 1. omlet z cukinią na oleju kokosowym, sałata, rzodkiewki

 2. pieczony indyk i cukinia, sałata, kiełki

3. wątróbka z cebulą na maśle ghee, sałata, kiełki, cukinia i rzodkiewki

CZYTAJ DALEJ
TOP