Coraz więcej osób pyta mnie,
dlaczego biorę tyle suplementów. Że to niezdrowo, bo niszczę wątrobę, trzeba o
nich regularnie pamiętać i lepiej suplementować się naturalnie…
Cóż, skoro mam
niedobory, a mój organizm nie pracuje dobrze, samą dietą sobie nie poradzę, tym
bardziej, że moje wchłanianie jest zaburzone, więc jak mam dostarczyć sobie np.
odpowiednią dawkę witaminy D3?
Przez lata (nie
wiadomo ile) cierpiałam na nadczynność tarczycy, wtedy bardzo schudłam, mało
spałam, byłam wiecznie pobudzona i zdenerwowana (nie chcielibyście mieć wtedy
ze mną żadnego kontaktu;)
Cierpiałam także
kolejno na anoreksje, jedzenie kompulsywne i bulimię.
Cały mój układ
odpornościowy, hormonalny i pokarmowy przede wszystkim – mocno ucierpiały.
To, co niszczyłam
tyle lat nie odbuduje się w miesiąc.
Stąd moja
wieczna, ale zmieniająca się suplementacja, moja dieta, moje starania i ciągła
walka, chociaż czasami mam ochotę się poddać. Ale już za późno, już za dużo
zmieniłam i za dużo zyskałam i nie potrafię zjeść zwykłej bułki czy batonika.
To w celu
wyjaśnienia tym, dla których biorę za dużo suplementów, za dużo się staram i za
bardzo się przejmuje, zamiast cieszyć się życiem, za dużo czasu spędzam w kuchni,
mam obsesję, bo muszę mieć plastikową łyżeczkę do witaminy c, nie umyje się
mydłem z SLS, szamponem znanej marki, nie używam zwykłego dezodorantu .
Każdy swoje szczęście
interpretuje inaczej, moje opiera się na diecie i konsekwentnym dążeniu do
celu, a nie jedzeniu czekolady podczas chwili kryzysu.
Ok, temat
dzisiejszego postu jest trochę inny:
Jak zmieniła się moja suplementacja od ostatniego wpisu?
Witamina c –
dalej ta sama, forma sproszkowana kwasu l-askrobinowego. Gdyby nie witamina C
miałabym pewnie zapchane zatoki, i bolałoby mnie gardło, tymczasem pierwszą
jesień przeżyłam bez żadnej choroby, bez najmniejszego bólu i nawet mogę
chodzić bez czapki (oczywiście zachęcam do jej noszenia;)!
Magnez – przyjmuję
w formie dezodorantu –(siarczan magnezu w proszku rozcieńczony z wodą w proporcji 1:1), o którym wspominałam w w/w
poście
Rola magnezu w
organizmie człowieka:
- niezbędny dla
prawidłowego funkcjonowania układu nerwowego i mięśniowego.
- pomaga w
zwalczaniu depresji i jest skutecznym mineralnym składnikiem przeciwstresowym
- wpływa na
funkcjonowanie układu sercowo-naczyniowego, zapobiegając chorobom serca
- łagodzi objawy
zespołu napięcia przedmiesiączkowego i dolegliwości okresu przekwitania
-pomaga w
utrzymaniu zdrowych zębów oraz bierze udział w tworzeniu tkanki kostnej
w tej formie jest znacznie lepiej przyswajalny przez organizm
Wit D3 – ważna przy chorobie
Hashimoto. Wcześniej piłam tran, jednak od rozpoczęcia suplementacji salfazinem
o którym zaraz napiszę więcej, przestałam, żeby nie mieć m.in. nadwyżki
witaminy A.
W dzisiejszych czasach wiele osób unika tłuszczu, bo kojarzy się z tkanką
tłuszczową, dlatego masło, podroby, jajka są coraz rzadziej spożywane. W tych
właśnie produktach jest wit D, która wspomaga układ odpornościowy. Szacuje się,
że ok. 80% ludzi ma jej niedobór, a choroby autoimmunologiczne, czyli układu
odpornościowego są coraz częstsze. W wypadku choroby Hashimoto suplementacja
jest niezbędna: 1000-2000 I.U. dla przeciętnego człowieka(w okresie
październik- kwiecień, czyli wtedy, kiedy słońca mamy najmniej) i ponad 3000 IU
do 5000 I.U dla osób chorych np. na Hashimoto (wzmacnia układ odpornościowy). Żeby z jedzenia przyswoić odpowiednią ilość
Wit D potrzebujemy zdrowych jelit, a niestety większość osób ich nie ma. Wiele
osób bierze hormony, sterydy czy inne tabletki np. obniżające kwas solny, które
obniżają poziomy witamin. Dlatego warto zbadać poziom D 25 (OH) i suplementować
się witaminą D3.
Prawidłowa ilość witaminy D pozwala na wchłanianie wapnia i fosforu.
Niedobór prowadzi do:
-skłonności do banalnych infekcji – więc dla osób chorych na Hashimoto
bardzo ważne!
(czyli np. przeziębień, infekcji gardła, okolic płciowych)
-demineralizacja kości- brak wapnia i fosforu
-pogorszenia pracy serca
-obniżenia wydzielania insuliny w trzustce
-depresji
-poważnych chorób na tle autoagresji, jak stwardnienie rozsiane,
reumatoidalne zapalenie stawów czy cukrzyca typu 1
-zwiększonej częstości zachorowań na nowotwory złośliwe – przede wszystkim
piersi, jelita grubego, prostaty i nerek.
-zaburzeń gospodarki węglowodanowo-tłuszczowej - cukrzycą typu 2 i innymi
zaburzeniami metabolicznymi jej towarzyszącymi.
-zwiększonej częstości zachorowań na choroby układu sercowo-naczyniowego,
jak zawały serca i udary mózgu.
Polecam firmę Solgar i Swanson, a także inne tabletki posiadające formę
cholekalcyferolu w swojej ofercie.
Milk thistle
czyli ostropest plamisty (niestety polskie tabletki mają go małe dawki) – dla wątroby. Biorę androcur, Naraye plus (hormony
płciowe na hiperandrogenizm) i euthyrox, czyli wystarczający komplet hormonów
syntetycznych niszczących wątrobę. Wierzę,
że niedługo uda mi się odstawić hormony płciowe, a euthyrox zastąpić świńską
tarczycą, ale póki co wątrobę muszę chronić.
Milk thistle wydaje się być dobrym
rozwiązaniem. Jest to znany ostropest plamisty,
w zwiększonej dawce. Popularny przy marskości wątroby. Polecam firmy: swanson,
solgar. Dla każdego przyjmującego syntetyczne hormony lub dbającego o wątrobę.
Ostropest posiada
zdolność do eliminacji toksyn z organizmu, obniża poziom cholesterolu,
regeneruje komórki wątroby. Pomaga nawet przy marskości.
.
Selen- wspomaga pracę tarczycy, obniża przeciwciała przy Hashimoto. Jego
obecność pomaga w przekształcaniu tyroksyny w trijodotyroninę czyli T4 w T3, a
Polsce 99% przypadków leczenia niedoczynności leczy się za pomocą samej
tyroksyny - stąd konieczna suplementacja. Zmniejsza proces autoagresji. Moja dawka to 200 mikrogramów (zwykle 2 tabletki) -polecam
firmę Swanson.
„Rola selenu w organizmie
Selen wchodzi w skład centrów aktywnych enzymów antyoksydacyjnych (jak peroksydaza glutationowa - GPx, tioreduktaza i inne). Ponieważ wiele chorób wiązano z tzw. "stresem oksydacyjnym" - nadmiarem aktywnych form tlenu (zwanych nie zawsze prawidłowo "wolnymi rodnikami") pojawiła się koncepcja suplementacji selenu, w nadziei przeciwdziałania mechanizmom chorobowym. Korzyści ze stosowania selenu upatrywano w zapobieganiu chorobom nowotworowym (szczególnie wątroby i prostaty), chorobom degeneracyjnym układu nerwowowego (jak choroba Parkinsona czy Alzheimera), zaburzeniom układu odpornościowego (HIV) i wielu innym schorzeniom.
Ponadto selen jest składnikiem dejodynaz, które przekształcają tyroksynę (T4) do trójjodotyroniny (T3) jak również inaktywują hormony tarczycy. Naturalna wydawała się koncepcja, aby stosować selen w chorobach tarczycy, zwłaszcza w zapaleniach tarczycy, gdzie czynnikiem niszczącym są również wspomniane "wolne rodniki".
Inna grupa zaburzeń, którą łączono z niedoborem selenu to zaburzenia położnicze. Stwierdzono korelację poziomu selenu w czasie ciąży z częstością przedwczesnych porodów i gestozy (tzw. zatrucia ciążowego inaczej rzucawki porodowej).”
Salfazin – moje
źródło cynku. Glukonian cynku jest dobrze b. dobrze przyswajalny, a salfazin ma aż 25 mg (166% dziennej dawki) i
dodatkowo inne witaminy (A, C, E i B6). Akurat dzisiaj wzięłam ostatnią
tabletkę, także myślę, że cynku mi póki co nie brakuje, jednak następnym razem
zamówię formę naturalną- siarczan cynku w proszku. Właściwości innych witamin
wg. Puritan’s pride:
Witamina C
zwiększa aktywność cynku i poprawia odporność
Witamina A
reguluje keratynizację i wspomaga działanie cynku w trądziku
Witamina B6 jest ważna dla skóry, zmniejsza
aktywność gruczołów łojowych
Witamina E wspomaga zachowanie właściwego
nawilżenia skóry, hamuje aktywność wolnych rodników
Cynk m. in.:
-wzmacnia
odporność, chroni przed infekcjami
-wzmacnia włosy i
paznokcie
-bierze udział w
olbrzymiej ilości reakcji enzymatycznych, regulując praktycznie wszystkie procesy
zachodzące w ludzkim ciele
-pomaga zachować
zdrowy i atrakcyjny wygląd skóry: leczy trądzik, przeciwdziała pojawianiu się
zmarszczek, wspiera produkcję kolagenu
-przyspiesza
gojenie się ran – właśnie z tego względu zabrałam się za jego suplementację,
poparzyłam się wrzątkiem i mam poparzenie II stopnia : (
Najlepiej
suplementować wraz z wit. A.
Następnym razem
planuje kupić siedmiowodny siarczan cynku w proszku (naturalna forma) wraz z
siarczanem miedzi (pięciowodny) –dostępne na serwisie aukcyjnym. Miedź i cynk są
antagonistami w stosunku do siebie. Gdy ilość miedzi w organizmie jest zbyt
wysoka, obniża się stężenie cynku. Jedna jednostka wagowa miedzi równoważy
czternaście jednostek cynku.
Siemię lniane –
przez jakiś czas mieliłam 2 łyżki siemienia na świeżo, w celu suplementacji
kwasów omega-3. Jednak dużo się mówi o
HCN powstałym w tym procesie i złej proporcji DPA. Odstawiłam tran, więc
martwiłam się o niedobór omega -3 , tym bardziej, że kiedyś używałam dużo olei
roślinnych takich jak lniany, ryżowy, bogatych w omega -6, „wypierających”
omega -3. Tran odstawiłam, więc czegoś musiałam się złapać. Jednak twierdzę, że
lepsze są porządne kapsułki z omega-3 w razie niedoborów, a w przypadku
zdrowego człowieka po prostu tłusta ryba jak np. łosoś, dla osób bardziej
wymagających polecam dobrej jakości tran. Dla osób z Hashimoto: trzeba znaleźć
tran bez jodu.
-imbir – 2-3 cm
imbiru przeciskam przez praskę do
czosnku i mieszam z wodą + wit C + stewia/miód. Pomaga mi przy odzyskiwaniu odporności
i problemach trawiennych.
-zmniejsza
skurcze jelit
-hamuje ośrodek
mdłości
-zobojętnia kwasy
trawienne
-wzmacnia
śródbłonek żołądka
-łagodzi migreny
-obniża
cholesterol (wchłanianie)
-pobudza
wydzielanie soków trawiennych
-oczyszcza
organizm z toksyn
-działa przeciwbakteryjnie
-łagodzi skurcze
menstruacyjne
-czosnek, cebula
– bo kocham ten smak ^^
-miód z pasieki –
anty przeziębieniom, dostałam od mamy, także nie sposób nie skorzystać
-ocet jabłkowy z Rossmanna
(jest niepasteryzowany!) – łykam 2-3 łyżki przed posiłkiem w celu pobudzenia
produkcji enzymów trawiennych – znacznie polepszyło mi się samopoczucie po
jedzeniu (zwykle miałam mdłości…)Prawdziwy
(niefermentowany) ocet znacząco poprawia jakość trawienia, ponieważ pobudza
wydzielanie soków trawiennych- trawimy pokarm szybciej i dokładniej.
-duużo warzyw –
uzupełnianie witamin i minerałów, nie liczę ile, nie sprawdzam, po prostu jem w
dużych ilościach.
Artykuł ciekawy, ale wiesz że popadasz z jednej choroby w następną, taka obsesja o której pisałaś we wstępie nie wróży nic dobrego.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się, buziaki :*
dzięki ;*
UsuńWidzę ze mamy podobne doświadczenia z endokrynologami. Ja zostałam zupełnie zostawiona samej sobie bez żadnych odpowiedzi i wyśmiania. Tsh 7,8 .... Letrox do końca życia podobno i nic więcej nie zostało mi wyjaśnione. Mogę skontaktować się z Tobą przez jakiś adres e-mail?
OdpowiedzUsuńheeekate@gmail.com : )
Usuńwielki szacunek-za walke siebie,za konsekwencje,za to,ze idziesz pod prad-bo sama wiem,ze sporo wysilku waga zycie inne niz wszyscy dookola :) analizuje i analizuje, sama powinnam zaiwestowac w kilka "wspomagaczy"....ile wynosi Twoj sredni miesieczny wydatek na suplementy ? (i diete prz okazji,jestem ciekawa jak to wyglada finansowo,jesli jest taka mozliwosc,zebys napisala). Czy moglabys kiedys napisacgłębiej nt walki z zaburzeniami odzywiania? ile czasu wszystko trwalo, kiedy zauwazylas negatywne skutki itp,co Ci pomoglo,bylabym bardzo wdzieczna :) Pozdrawiam,Anita :)
OdpowiedzUsuńOstatnio na 3 suplementy, które starczą mi na 3 miesiące wydałam 135 zł. Na miesiąc wychodzi więc po 45 zł. Są to dobre firmy- swanson, bo jakość ma wielkie znaczenie, aby witaminy się przyswoiły. Magnez i witaminę C kupuje po 1kg, a starcza na baaardzo długo : ) (razem ok 60 zł za oba) Chciałabym napisać więcej na ten temat (tutaj http://dzisiejsza-nadzieja.blogspot.com/2013/11/z-cyklu-walka-o-wszystko-walka-z-samym.html jest moja historia) ale czasem mam obawy, że to zbyt osobiste i wstydzę się o tym pisać... Pozdrawiam, Anita ^^
UsuńJaki tran albo kapsułki omega 3 najbaardziej polecasz?
OdpowiedzUsuńDodaję do obserwowanych , mam nadzięje , że się odwdzięczysz i również mnie zaobserwujesz:)
również obserwuję : ) odpisałam w poprzednim poście, ale wkleję też tu: "jeśli chodzi o omega 3, to sama używałam tylko tranu i siemienia lnianego, więc od siebie nic nie polecę, ale podobno olej z kryla w kapsułkach jest dobry no i firma swanson i solgar : )"
UsuńFaktycznie, przy takich problemach sam dieta może wypaść... dość blado (jeśli chodzi o suplementacje oczywiście) . Cóż, życzę jak najwięcej zdrowia, a co Ci jeprzynosi- sama wiesz pewnie najlepiej ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdzięki! ;* Tobie również życzę dużo zdrowia i obyś nie miała tylu problemów : ) pozdrawiam
UsuńTak jak napisałaś nie ma sensu zawracać się w połowie drogi. Życzę wytrwałości i nie poddawaj się, tym bardziej, że tyle już przeszłaś i tyle zyskałaś!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję ;*!
UsuńWidzę Swansona - świetne suplementy! u mnie niedoczynność :( dużo zdrowia!
OdpowiedzUsuńmoże ktoś poleci tran bez jodu? wczoraj zeszłam pól miasta i nie znalazłam
OdpowiedzUsuńCo sądzisz o suplementach Swansona, Solgara? Nie wiem czy warto zainwestować w ta markę czy lepiej w polskie z apteki. Będę wdzięczna za Twoja opinie.
OdpowiedzUsuńWitam Pani Anita. Czy mogłaby Pani powiedzieć jakich producentów i gdzie kupuje Pani witaminę C i siarczan magnezu?
OdpowiedzUsuńPrzy okazji dziękuję bardzo za ciekawy blog i bardzo potrzebne informacje. Życzę dużo zdrowia.
a nie lepszy będzie chlorek magnezu?
OdpowiedzUsuńznasz kochana tą nową epatekę? alez mają wybór suplementów diety, nawet dermokosmetyki. u mnie juz zamówienie poszło
OdpowiedzUsuńJa też używam suplementy, ale z głową. Jeśli zamierzamy je brać to oczywiście te sprawdzone i które są bezpieczne dla naszego zdrowia. Suplementy nie są czymś złym mają pomagać. Jeśli stosujemy je rozsądnie to nie ma czego się obawiać. ja nawet stosuję suplement diety który wspomaga odchudzanie ale wybrałam ten co jest bezpieczny dla organizmu.
OdpowiedzUsuń