wtorek, 3 grudnia 2013

Szybko, tanio, zdrowo -paleo.





Nie mam czasu i pieniędzy to najczęstsza wymówka ludzi chcących, ale nie realizujących swoich celów/marzeń/zamiarów.

Dokładnie tak jest ze zdrowym odżywianiem, a za tym kryje się tylko i wyłącznie "nie chce mi się".

Wystarczy jednak wyrobić sobie nawyk regularnych zakupów i dojść do wprawy.

Może nie pracuję od rana do wieczora, ale jednak studiuję i wracając codziennie z uczelni nie mam ochoty stać nawet 20-30 min nad garnkami. 




duszone warzywa z indykiem

Jak zatem potrafię przygotować paleo posiłek w niecałe 10min?

Zakupy:

1. Dwa razy w tygodniu kupuję i piekę lub gotuję na parze mięso. Zwykle indyka lub jakąś rybę - od razu w mniejszych kawałkach i przechowuję w pojemniku, w lodówce. 

2. Raz na tydzień lub dwa kupuję jajka (od prawie-że-sąsiadów, czyli od kur z wolnego wybiegu)

3. Pare razy w tygodniu (ok 3) kupuję na bieżąco warzywa, najczęściej są to: marchew, pomidor, cukinia, buraki, kapusta pekińska. papryka, pieczarki, cebula, imbir, czosnek (polski!). Nie kupuję gotowych, konserwowych, ponieważ zawierają cukier, sól i ocet, to w najlepszym wypadku (często inne konserwanty i wzmacniacze smaku) - czyli nic zdrowego, a do tego nie są wartościowe, praktycznie pozbawione witamin i minerałów.

4. Raz na kilka tygodni kupuję: ocet jabłkowy (ten z Rosmanna), masło klarowane, olej kokosowy, koncentrat pomidorowy, przyprawy: sól himalajska, papryka chilli, oregano, etc. lub mieszanki firmy Dary Natury (dostępne w Rossmannie), herbaty (pokrzywa, zielona, biała, żeń-szeń, morwa), stewię, miód, guaranę, robię kiszonki (marchew, czosnek, ogórki).


Jem 2-3 duże posiłki dziennie + 1-2 małe. 

Duży posiłek to białko (mięso z lodówki lub jajka sadzone/gotowane/omlet) + warzywa (pieczone, duszone, kiszone -rzadko jem surowe, bo ciężko je trawię) + tłuszcz (masło ghee lub olej kokosowy). 

Mały posiłek to zwykle same warzywa i owoce z masłem i przyprawami lub bez, orzech kokosowy, czy słodkie desery z bananów, wiórków czy daktyli.


Przygotowanie:

Do przyrządzenia potraw potrzebuję: dużej deski do krojenia, ostrego noża z ząbkami, patelni ceramicznej, piekarnika, naczynia żaroodpornego, garnka i "tacki" do gotowania na parze. 

Podaję przykład z daniem ze zdjęcia:

Myję i kroję w kostkę: kapustę pekińską (zwykle mam zapas pokrojonej w lodówce), pomidory, cebule, marchewkę, paprykę, pieczarki, wrzucam kilka oliwek. Na patelni rozgrzewam masło ghee i wrzucam warzywa, duszę ok. 5 min (dzięki wodzie z pomidorów). Na koniec dodaję mięso z lodówki + przyprawy, tu akurat chilli, oregano i koncentrat pomidorowy. 
Całość zajmuje mi 10 min.

Doszłam już do dużej wprawy, ale na początku może wydawać się ciężko, ponieważ znacznie łatwiej kupić coś gotowego. Ja nie wyobrażam już sobie zjeść czegoś gotowego, mam opory nawet przed zjedzeniem czegoś, co ktoś przygotował dla mnie, bo nigdy nie wiem, czy nie ma tam jakiejś soli, cukru, oleju rzepakowego czy resztek glutenu z okruchów z chleba.




7 komentarzy

  1. Jak się chce to wszystko można, ja też mam już nie złą wprawę w zakupach i gotowaniu:)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja lubie robic dania jednogarnkowe paleo-na dwa trzy dni,np meso z cebula,czosnkiem,pomidorami,olejem kokosowym,cukinia/baklazanem albo łosos w pomidorach i cebuli albo gulasz wolowy z paprykami albo zupa(tu juz dochodzi czas gotowania,ale w tym czasie mozna robic mnostwo innych rzeczy,a gar starcza na kilka dni) albo leczo-pole do popisu jest ogrmne :) Gdy ktos mi mowi,ze nie ma czasu,ja sie smieje,ze potrafie zrobic obiad szybciej niz ktos spedza w kolejce do fast-foodu ;p Najtrudniejsza czesc to planowanie-trzeba jednak wczesniej to mieso kupic,pokroic,zaplanowac-kwestia wprawy,a gdy na szalijest nasze zdrowie, przeciez nie ma co rozmyslac tylko okreslic najlepsza dla siebie strategie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety kiedy robię sobie zapas, to potem za dużo tego zjem : P więc wolę warzywa na świeżo przygotować, ale dla innych to dobry pomysł ;)

      Usuń
  3. Końcowy obraz strzela w samo sedno! Pierwsze zdanie na początku postu także. I skoro to wiemy dlaczego dalej trawy w tych chorych szufladkach..Apetyczne zdjęcie ale nie umyłam ekranu laptopa także nie będę lizać :D Odnośnie Twojego pytania - 23 stycznia będę pełnoletnia! :) Gorąco całuje bo na dworze zima pełną parą! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. świetnie, bardzo praktycznie i inspirująco! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Co do tłuszczu to w samych jajeczkach masz jego co nie co ;)
    Powiedz mi proszę, czy w swoich potrawach paleo uwzględniałaś tłuste mięsa np. uda kurcząt
    Osobiście jem dużo mięsa tłustego (lubię, łatwiej zaspokoić mi kaloryczność niezbędna do budowania sylwetki). Efekty takiej diety przynoszą mi póki co bardzo dobre rezultaty - sylwetka, sprawność. Oczywiście nie jem tylko mięsa, uwzględniam suplementację omega 3, jem dużo warzyw etc.
    Czy sprawdzałaś na sobie lub ktoś ze znajomych jaka była reakcja na zwiększoną podaż tłuszczu zwierzęcego?

    OdpowiedzUsuń
  6. traktujesz olej rzepakowy jak zło największe... Dlaczego paleo odrzuca nawet zdrowy, boaty w omega-3 olej lniany? Nie pojmuję

    OdpowiedzUsuń

TOP