wtorek, 28 października 2014
CZYTAJ DALEJ
Paleo photo diet XX
MY PALEO DIET IN REALITY
1. [Chlebek cukiniowy] z [pasztetem] i oliwkami
2.[czekoladki] z karobem
3. Omlet z 3 jaj z mąką kokosową, roszponką, czosnkiem + duszone warzywa
4. Duszone warzywa + eko kiełbasa + chlebek cukiniowy
sobota, 25 października 2014
Kiedy zamglenie mojego umysłu osiąga apogeum i zapominam o czym przed chwilą mówiłem
CZYTAJ DALEJ
Żyjąc z Hashimoto
Eksperymentując z nową dawką:
Kiedy wstaje i moje całe ciało boli...
Kiedy właśnie odkryłam moją wrażliwość na gluten
"Boże, chcę pączka"
Kiedy dowiedziałem się, jak często chorzy na tarczycę są diagnozowani jako chorzy na depresję i dostaję antydepresanty...
Kiedy przeglądam listę moich doktorów
"nienawidzę, nienawidzę, nienawidzę... podwójnie nienawidzę"
Kiedy obudzenie się staje się Herkulesowym wyczynem...
Kiedy przychodzę do przychodni z moimi wszystkimi wynikami badań
Kiedy zdaję sobie sprawę, że muszę czekać 6 tygodni, zanim moja nowa dawka poprawi moje samopoczucie
Kiedy staję się rozgoryczony moim Hashimoto
"rujnujesz moje życie!"
Kiedy dowiaduje się o nowym suplemencie diety
Kiedy wszystkim innym jest ciepło
Kiedy próbuję ustalić swój optymalny poziom hormonów
"nic nie rozumiem."
Kiedy ktoś mówi mi, że niedoczynność tarczycy jest łatwo uleczalna
"siedzisz na tronie kłamstw"
Kiedy zamglenie mojego umysłu osiąga apogeum i zapominam o czym przed chwilą mówiłem
"głupi umysł!"
Kiedy nikt nie wierzy, że jestem chora, bo jestem chuda...
hahaha, zabawne.
Kiedy wszystkie moje symptomy minęły na nowej dawce, ale po dwóch tygodniach wróciły...
"dlaczego zawsze musi być jakiś problem?"
Kiedy mam jednocześnie objawy niedoczynności i nadczynności tarczycy
Kiedy pielęgniarka przeprasza mnie za kilka ukłuć w celu znalezienia mojej żyły
"nie udawaj, że znasz wiesz co czuję"
Kiedy ktoś uparcie twierdzi, że ludzie, którzy nie potrafią schudnąć z niedoczynnością tarczycy są po prostu leniwi
Kiedy farmaceutka zamienia letrox na euthyrox bez pytania
Kiedy chcę spać 14 godzin w ciągu dnia
"hej, to normalne!"
Kiedy doktor pyta mnie, czy mam jakieś inne choroby przewlekłe
"mam nadzieję, że k**** nie..."
Kiedy dowiedziałem się, że mój endokrynolog myśli, że pacjenci czują się dobrze przyjmując tylko euthyrox (T4)
mogę już panikować?
Kiedy szacuję, kiedy ostatnio byłam pełna energii
jakieś 84 lata temu...
Kiedy moje TSH wciąż rośnie pomimo zwiększenia dawki
"Co do ****?"
niedziela, 12 października 2014
Bananowy chleb bez zbóż
Od ostatniego przepisu na [cukiniowy chlebek] minęły dopiero 3 tygodnie, a ja zdążyłam zrobić już co najmniej kilka jego wersji, większość na słodko (karob, truskawki, suszone daktyle, cynamon...) ... kombinowałam z różnymi przyprawami i dodatkami, tym razem wersja bananowa - chlebek, a może raczej ciasto? świetnie sprawdza się, jeśli chcemy zjeść coś na szybko (od teraz mam zawsze zapas lodówce i zamrażarce) lub wziąć ze sobą do pracy czy szkoły, dodatek cukinii lub banana sprawia, że nie trzeba go już niczym smarować. Chleb jest dosyć szybki w przygotowaniu, wszystko mieszam w dużej misce, wykładam formę papierem i piekę przez godzinę. Przygotowanie zajmuje mi zwykle około 15 minut. Chleb jest bezglutenowy, bez zbóż i nabiału.
Przepis:
-200g mąki lnianej (siemię lniane mielone odtłuszczone) 7,50 za 400g w Rossmannie
-1/3 szklanki mąki kokosowej (akurat miałam resztkę) - proporcje mąk można zmieniać lub dodać np. kasztanowej
-pół startego, świeżego kokosa - można użyć wiórków kokosowych - ok 3/4 szklanki
-3 dojrzałe banany
-szczypta soli
-szczypta sody oczyszczonej
-6-10 jajek - dałam 8
-0,5 szklanki masła ghee lub oleju kokosowego - dałam pół na pół
Przygotowanie:
Wszystko składniki dobrze wymieszać. Kiedyś bawiłam się w oddzielanie suchych i mokrych, ale tak czy siak ciasto wychodzi pyszne. Można użyć blendera. Masę przekładamy do formy wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy godzinę w 180 stopniach.
Kilka "kanapek" zjadłam z sosem czekoladowym, który wymyśliłam na szybko - wymieszałam karob (można użyć kakao) z miodem i mlekiem kokosowym do uzyskania odpowiedniej konsystencji.
CZYTAJ DALEJ
Przepis:
-200g mąki lnianej (siemię lniane mielone odtłuszczone) 7,50 za 400g w Rossmannie
-1/3 szklanki mąki kokosowej (akurat miałam resztkę) - proporcje mąk można zmieniać lub dodać np. kasztanowej
-pół startego, świeżego kokosa - można użyć wiórków kokosowych - ok 3/4 szklanki
-3 dojrzałe banany
-szczypta soli
-szczypta sody oczyszczonej
-6-10 jajek - dałam 8
-0,5 szklanki masła ghee lub oleju kokosowego - dałam pół na pół
Przygotowanie:
Wszystko składniki dobrze wymieszać. Kiedyś bawiłam się w oddzielanie suchych i mokrych, ale tak czy siak ciasto wychodzi pyszne. Można użyć blendera. Masę przekładamy do formy wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy godzinę w 180 stopniach.
Kilka "kanapek" zjadłam z sosem czekoladowym, który wymyśliłam na szybko - wymieszałam karob (można użyć kakao) z miodem i mlekiem kokosowym do uzyskania odpowiedniej konsystencji.
P.S. uwielbiam "piętki"! ;D
czwartek, 9 października 2014
Z serii zrób to sam: tym razem puder matujący do twarzy, którego możemy użyć także jako suchego szamponu.
Nie używam drogeryjnych pudrów, ponieważ lista ich składników jest długa, zawierają się w niej zwykle niebezpieczne, toksyczne składniki, często dokładnie niezbadane, które mogę powodować podrażnienia skóry, a także zapychać pory, przenikają przez skórę zanieczyszczając nasz organizm (w kosmetykach kolorowych znaleziono m.in. metale ciężkie). Puder nakładam na podkład (bourjois bio detox) w celu zmatowienia skóry.
Z czego możemy zrobić nasz puder/suchy szampon?
-ze sproszkowanej [glinki] (100%!)- białej, żółtej, zielonej, czerwonej, różowej, białej - do kupienia w aptece pod nazwą maseczka lub przez internet np. firma argiletz
-mąki ryżowej, czyli zmielonych ziarenek ryżu, można kupić gotową mąkę np. w sklepach ze zdrową żywnością, tesco (firma melvit) lub zrobić samemu - zmielić (nieugotowany oczywiście ;D) ryż w młynku do kawy lub za pomocą blendera - należy to zrobić bardzo dokładnie
-mąki ziemniaczanej
-zwietrzały cynamon - należy otworzyć opakowanie, aby pozbyć się zapachu - również w celu nadania koloru
-100 % sproszkowanego kakao np. wedel - do uzyskania ciemniejszego koloru, np. do suchego szamponu dla brunetek- suchy szampon nakładam starym pędzlem do pudru na skórę głowy, a następnie wyczesuję
Przepis jest prosty: dowolne składniki mieszamy w dowolnych proporcjach do uzyskania odpowiedniego koloru. Dla mnie bazą jest mąka ziemniaczana - ok 60%, która świetnie absorbuje sebum (niektórzy twierdzą, że zapycha pory), do niej dodaję odrobinę mąki ryżowej - 10 % lub białej glinki, następnie ok 10% glinki różowej i żółtej - do uzyskania odpowiedniego odcienia. Puder mam zrobiony na zapas w dużym słoiku - ok 200 g i na bieżąco przesypuję go do pojemniczka ze zdjęcia (kupiony na stronie [kolorowka.com]). Puder zrobiłam ok 1,5 roku temu i dalej mam go sporo.
CZYTAJ DALEJ
Naturalny puder sypki DIY
Z serii zrób to sam: tym razem puder matujący do twarzy, którego możemy użyć także jako suchego szamponu.
Nie używam drogeryjnych pudrów, ponieważ lista ich składników jest długa, zawierają się w niej zwykle niebezpieczne, toksyczne składniki, często dokładnie niezbadane, które mogę powodować podrażnienia skóry, a także zapychać pory, przenikają przez skórę zanieczyszczając nasz organizm (w kosmetykach kolorowych znaleziono m.in. metale ciężkie). Puder nakładam na podkład (bourjois bio detox) w celu zmatowienia skóry.
Z czego możemy zrobić nasz puder/suchy szampon?
-ze sproszkowanej [glinki] (100%!)- białej, żółtej, zielonej, czerwonej, różowej, białej - do kupienia w aptece pod nazwą maseczka lub przez internet np. firma argiletz
-mąki ryżowej, czyli zmielonych ziarenek ryżu, można kupić gotową mąkę np. w sklepach ze zdrową żywnością, tesco (firma melvit) lub zrobić samemu - zmielić (nieugotowany oczywiście ;D) ryż w młynku do kawy lub za pomocą blendera - należy to zrobić bardzo dokładnie
-mąki ziemniaczanej
-zwietrzały cynamon - należy otworzyć opakowanie, aby pozbyć się zapachu - również w celu nadania koloru
-100 % sproszkowanego kakao np. wedel - do uzyskania ciemniejszego koloru, np. do suchego szamponu dla brunetek- suchy szampon nakładam starym pędzlem do pudru na skórę głowy, a następnie wyczesuję
Przepis jest prosty: dowolne składniki mieszamy w dowolnych proporcjach do uzyskania odpowiedniego koloru. Dla mnie bazą jest mąka ziemniaczana - ok 60%, która świetnie absorbuje sebum (niektórzy twierdzą, że zapycha pory), do niej dodaję odrobinę mąki ryżowej - 10 % lub białej glinki, następnie ok 10% glinki różowej i żółtej - do uzyskania odpowiedniego odcienia. Puder mam zrobiony na zapas w dużym słoiku - ok 200 g i na bieżąco przesypuję go do pojemniczka ze zdjęcia (kupiony na stronie [kolorowka.com]). Puder zrobiłam ok 1,5 roku temu i dalej mam go sporo.
do nakładania pudru używam pędzla kabuki:
Oczywiście, są gotowe pudry gotowe polecenia, jednak dużo taniej wychodzi zrobienie własnego pudru :)
gotowe pudry, które polecam:
natomiast w torebce noszę zawsze puder prasowany firrmy [Alterra]
- puder ma dobry skład, posiada także wygodny puszek i lusterko w kompakcie
SKŁAD: Talc, Mica,
Magnesium Stearate, Lauryl Lactate, Lauroyl Lysine, Parfum (Essential
Oil), Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil*, Punica Granatum Seed
Extract*, Tocopheryl Acetate, Bisabolol, Rosmarinus Officinalis
(Rosemary) Leaf Extract*, [+/- CI 77891, CI 77491, CI 77492, CI
77499]
* z kontrolowanych biologicznie upraw
piątek, 3 października 2014
Dieta przy chorobach
autoimmunologicznych to temat rzeka, chorych jest coraz
więcej, a przeciętny Polak nie wyobraża sobie diety bez chleba, ciast, deserów,
pizzy, kawy, a co dopiero ziemniaków czy pomidorów, ketchupu i musztardy. Bardzo długo zwlekałam z tym
postem, mam jednak nadzieję, że nie posypią się komentarze typu "od czasu
do czasu mogę sobie pozwolić"- ta zasada przy Hashimoto się nie sprawdza. Nie po
to wykluczamy szkodzące nam produkty, zmniejszamy atak autoimmunologiczny i walczymy o zdrową
tarczycę, żeby jednym batonikiem pobudzić znowu przeciwciała do
"pracy". "Raz się żyję" - serio? A może ktoś chce to życie
przeżyć trochę inaczej niż z ręką w paczce chipsów przed telewizorem?
Lista rzeczy do wyeliminowania z diety jest naprawdę długa, ale zapewniam - dieta nie jest trudna. Jeśli czegoś bardzo chcemy- np. przejść w stan remisji, dobrze się czuć, wysypiać, być skoncentrowanym, mieć zdrowe włosy, nie mieć więcej problemów z trawieniem - czerpać radość z życia na 100% - to jesteśmy w stanie to zrobić. Trudne do przejścia jest chorowanie na raka, śmierć bliskich nam osób, a nie dbanie o swoje zdrowie. Jeśli czegoś na prawdę chcemy, to nie będziemy się zniechęcać brakiem efektów po 2, 3 miesiącach. Latami jedliśmy źle, stresowaliśmy nasz organizm, nie liczmy na to, że naprawimy to wszystko w kilka dni. Oprócz diety, choroby przewlekłe często wymagają pracy nad sobą - redukcja stresu (stres również wzmaga atak autoimmunologiczny), zwiększenie ilości snu i dostosowana aktywność fizyczna są kluczowe dla lepszego samopoczucia. Jeśli będziemy jeść same warzywa, jednak spędzimy cały dzień przed komputerem przeglądając pudelka również nie poczujemy się lepiej.
Produkty, które mogą stymulować atak immunologiczny -w przypadku Hashimoto i Graves'a to np. zjedzenie bułki -gluten, który ma podobną budowę molekularną do tarczycy - powoduje, że nasz system odpornościowy nakazuje przeciwciałom (białka wytwarzane przez nasz organizm do walki z drobnoustrojami, bakteriami, grzybami, wirusami) atakować naszą tarczycę, uznając ją za obcy organ jednocześnie niszcząc ją.
Co powoduje atak autoimmunologiczny? Czego powinniśmy unikać chorując na Hashimoto? Ataku przeciwciał nie odczuwamy. Dlatego przy wybieraniu diety kierowałam się badaniami naukowymi - np. jeśli istnieją dowody potwierdzające, że gluten szkodzi, to postanowiłam go wyeliminować. To samo dotyczyło innej grupy produktów jak nabiał, psiankowate, które kolejno eliminowałam. To, że nic mi nie było po zjedzeniu jogurtu, owsianki nie oznaczało, że mi nie szkodzi. Wręcz przeciwnie, "własnymi zębami kopałam sobie grób..."
Co należy wyeliminować na zawsze?
wszelką przetworzona żywność:
Niestety często zdarza się, że lista produktów osłabiających naszą tarczycę jest dużo dłuższa, dlatego jeśli po odstawieniu najbardziej przetworzonych produktów dalej czujecie się źle, warto brnąć dalej ;)
Co jeszcze warto wyeliminować? - na okres min. 30 dni (najlepiej 3 miesiące)
Eliminacja powyższych grup produktów nazywa się paleo protokołem autoimmunologicznym i ma celu uspokojenie stanu zapalnego w organizmie, szczególnie w jelitach, a także wykrycie nietolerancji pokarmowych. Zdrowie jelit jest chyba najważniejszym punktem w leczeniu chorób autoimmunologicznych, a także w walce o dobre samopoczucie, nastrój, koncentrację, pamięć, sen.
Czego jeszcze warto unikać?
_______________
CZYTAJ DALEJ
Dieta przy Hashimoto
Lista rzeczy do wyeliminowania z diety jest naprawdę długa, ale zapewniam - dieta nie jest trudna. Jeśli czegoś bardzo chcemy- np. przejść w stan remisji, dobrze się czuć, wysypiać, być skoncentrowanym, mieć zdrowe włosy, nie mieć więcej problemów z trawieniem - czerpać radość z życia na 100% - to jesteśmy w stanie to zrobić. Trudne do przejścia jest chorowanie na raka, śmierć bliskich nam osób, a nie dbanie o swoje zdrowie. Jeśli czegoś na prawdę chcemy, to nie będziemy się zniechęcać brakiem efektów po 2, 3 miesiącach. Latami jedliśmy źle, stresowaliśmy nasz organizm, nie liczmy na to, że naprawimy to wszystko w kilka dni. Oprócz diety, choroby przewlekłe często wymagają pracy nad sobą - redukcja stresu (stres również wzmaga atak autoimmunologiczny), zwiększenie ilości snu i dostosowana aktywność fizyczna są kluczowe dla lepszego samopoczucia. Jeśli będziemy jeść same warzywa, jednak spędzimy cały dzień przed komputerem przeglądając pudelka również nie poczujemy się lepiej.
Produkty, które mogą stymulować atak immunologiczny -w przypadku Hashimoto i Graves'a to np. zjedzenie bułki -gluten, który ma podobną budowę molekularną do tarczycy - powoduje, że nasz system odpornościowy nakazuje przeciwciałom (białka wytwarzane przez nasz organizm do walki z drobnoustrojami, bakteriami, grzybami, wirusami) atakować naszą tarczycę, uznając ją za obcy organ jednocześnie niszcząc ją.
Co powoduje atak autoimmunologiczny? Czego powinniśmy unikać chorując na Hashimoto? Ataku przeciwciał nie odczuwamy. Dlatego przy wybieraniu diety kierowałam się badaniami naukowymi - np. jeśli istnieją dowody potwierdzające, że gluten szkodzi, to postanowiłam go wyeliminować. To samo dotyczyło innej grupy produktów jak nabiał, psiankowate, które kolejno eliminowałam. To, że nic mi nie było po zjedzeniu jogurtu, owsianki nie oznaczało, że mi nie szkodzi. Wręcz przeciwnie, "własnymi zębami kopałam sobie grób..."
Co należy wyeliminować na zawsze?
wszelką przetworzona żywność:
- cukier - w każdej postaci: gotowe ciastka, torty, czekolada, desery, lody, krakersy, biszkopty, paluszki, chipsy, chrupki, płatki śniadaniowe typu corn flakes, chocapic, cini minis - czytajmy składy, jeśli znajdziemy tam "cukier" (szczególnie na pierwszych paru miejscach) nie kupujmy [how sugar affects your brain?]
- oleje roślinne (przede wszystkim rzepakowy, słonecznikowy), margaryny - zawierają tłuszcze TRANS, szkodliwe dla naszego organizmu. Również należy sprawdzać składy pod względem "oleju roślinnego". źródła: [1] [2] [3] [4] [5] [jaki tłuszcz wybrać?]
- gluten, pszenica, chleb, makaron, bułki - wszelkie pieczywo. Cząsteczka gliadyny, czyli białka budującego gluten ma podobną budowę do komórek tarczycy. Kiedy jemy gluten - np. pieczywo to po częściowym strawieniu gliadyna dostaje się przez komórki jelit do krwiobiegu, a nasz system odpornościowy odczytuje ją błędnie za komórkę naszej tarczycy i wysyła przeciwciała, aby zniszczyć tą cząsteczkę. Następnie wytworzone przeciwciała atakują naszą tarczycę potęgując atak autoimmunologiczny. źródła: [1] [2] [3] [4] [5] [6] [7] [8] [9] [10] [11] [12]
- bezglutenową żywność kukurydzianą! fajnie, że ma znaczek gluten-free, bezpiecznie mogą go jeść chorzy na celiakię, ale czy warto pakować w siebie taką chemię? Składy produktów bezglutenowych są beznadziejne. Pisałam o nich [tutaj].
- dodatku glukozy, fruktozy, cukru trzcinowego, maltodekstryny, syropu glukozowo-fruktozowego - to wszystko zwykły cukier pod różnymi nazwami [pod jakimi nazwami kryje się cukier?]
- ketchup, majonez, musztarda, gotowe sosy z marketu zawierające oleje roślinne, cukier, ocet spirytusowy
- fast foody - tego chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć
- wszystko co "sojowe" - soja jest najczęściej genetycznie modyfikowana, ponadto zawiera lektyny i kwas fitynowy, pogarszając stan jelit, zawiera także fitoestrogeny, czyli hormony udające te ludzkie zaburzając naszą gospodarkę hormonalną źródła: [1] [2] [3]
- przetworzone mięso: szynki, pasztety, kiełbasy, parówki, gotowe kotlety mielone, burgery, gotowe krokiety - bardzo mało w nich mięsa, a bardzo dużo stymulujących atak dodatków
- gotowych przypraw typu vegeta - duża ilość soli i wzmacniaczy smaku
- zupki chińskie, sosy w proszku, ciasta w proszku
- orzechy arachidowe (ziemne), a także masło z tych orzechów - powszechnie uważa się, że jest zdrowe, zawiera bowiem trochę witamin i minerałów. Błędnie klasyfikuje się je jako orzechy, w rzeczywistości należą do strączków, czyli zawierają anty odżywcze składniki takie jak: kwas fitynowy, który łączy się z minerałami w pożywieniu powodując, że ich nie przyswajamy, lektyny - niebezpieczne dla jelit, w szczególności: aglutynina, a także rakotwórcze aflatoksyny. W zamian za to możemy zrobić lub kupić np. masło migdałowe, z nerkowców, z orzechów włoskich, makadamia, z kokosa, nasion słonecznika, sezamu. Pomimo, że istnieją również badania, potwierdzające obniżenie poziomu trójglicerydów w organizmie dzięki diecie bogatej w orzechy arachidowe, argumenty przeciwko przemawiają do mnie bardziej, w przypadku Hashimoto nie warto ryzykować, orzeszki to jednak silny alergen. źródła: [1] [2] [3] [4] [5] [6]
- piwo- zawiera gluten
posty nt. glutenu i pszenicy:
- gazowane napoje typu cola, pepsi, sprite, oranżada, napoje energetyczne z barwnikami, wzmacniaczami smaku, cukrem. Istnieje wiele badań, potwierdzających, że sztuczne słodziki zaburzają prawidłową pracę jelit - następuje przerost złych bakterii, a te dobre giną, dodatkowo prowadzą do insulinooporności, nadmiaru węglowodanów w diecie, otyłości brzusznej, problemów z hormonami, PCOS. źródła: [1] [2] [3] [4] [5] [6] [7]
- wszystko co ma w składzie m.in.: glutaminian sodu, ocet spirytusowy, jajka w proszku, benzoesan sodu, konserwanty, barwniki, sztuczne aromaty, gluten, białko sojowe, soję
- nabiał: mleko, jogurty, twarogi, śmietana, sery żółte, pleśniowe [dlaczego warto odstawić nabiał]
- kukurydza - przetworzone zboże, drażni jelita, powoduje stan zapalany, nieszczelność jelit, co drażni układ odpornościowy
Niestety często zdarza się, że lista produktów osłabiających naszą tarczycę jest dużo dłuższa, dlatego jeśli po odstawieniu najbardziej przetworzonych produktów dalej czujecie się źle, warto brnąć dalej ;)
Co jeszcze warto wyeliminować? - na okres min. 30 dni (najlepiej 3 miesiące)
- produkty, które wchodzą w reakcję krzyżową z glutenem (mają do niego podobną budowę molekularną i nasz organizm może reagować na nie podobnie jak na gluten): inne zboża: amarantus, gryka, ryż, proso, owies, kukurydza, tapioka, quinoa, konopie (np. białko, mąka z konopi), kakao (w tym czekolada i produkty zawierająca kakao), kawa. Nietolerancje pokarmowe niestety trudno jest wykryć za pomocą testów, które po pierwsze są nieczułe, po drugie bardzo drogie. źródła: [1] [2] [3] [4]
- warzywa psiankowate: ziemniaki, pomidory, bakłażany, papryka, przyprawy: chilli, papryka słodka, pieprz, gorczyca w tym musztarda źródła: [1] [2]
- rośliny strączkowe: bób, ciecierzyca, fasola, groch, soczewica, soja, orzechy arachidowe, karob - po okresie eliminacji, jeśli nie mamy problemów z jelitami, ponieważ rośliny strączkowe zawierają bowiem lektyny, które mogą powodować stan zapalny jelit, a tym samym stymulować atak przeciwciał na tarczycę, ponadto zawierają fermentujące węglowodany pogarszając stan jelit źródła: [1] [2] [3] [4] [5]
- alkohol źródło: [1]
- ograniczenie ilości spożywanej fruktozy (jej głównym źródłem są owoce) - do 20g na dzień
- inne: sezam, soja, drożdże źródła: [1]
- aspiryna, ibuprofen -niesteroidowe leki przeciwzapalne
- przyprawy takie jak: gorczyca, papryk słodka, papryka chilli, kolendra, koper włoski, kminek, gałka muszkatołowa źródła: [1]
- wszystkie ziarna i orzechy: np. pestki dyni, słonecznika, kasztany, siemię lniane, orzechy włoskie, nerkowca, migdały i wszelkie przetwory typu mąki, ciasta z ich dodatkiem
Eliminacja powyższych grup produktów nazywa się paleo protokołem autoimmunologicznym i ma celu uspokojenie stanu zapalnego w organizmie, szczególnie w jelitach, a także wykrycie nietolerancji pokarmowych. Zdrowie jelit jest chyba najważniejszym punktem w leczeniu chorób autoimmunologicznych, a także w walce o dobre samopoczucie, nastrój, koncentrację, pamięć, sen.
Czego jeszcze warto unikać?
- mięsa z supermarketu, zawiera antybiotyki i hormony
- herbaty zielonej, czerwonej, białej i czarnej - zawierają fluor, który niszczy naszą tarczyce
- jaj z chowu klatkowego, ściółkowego - najlepiej kupować z wolnego wybiegu, eko
- suszonych owoców, bakalii z dodatkiem dwutlenku siarki lub innego konserwantu
- warzyw i owoców z pestycydami, niestety sama takie kupuję, ale w miarę możliwości kupujmy od znajomych z działki, ogrodu, lokalnych dostawców, eko warzywa i owoce dostępne są już w lidlu, a mają pojawić się jeszcze m.in. w biedronce, hodujmy sami np. szczypiorek, bazylie na parapecie, kiełki w słoiku
- jedzenia w puszce, np. tuńczyk czy pomidory
- mięso: pieczone, gotowane, smażone, grillowane, domowe wędliny, kabanosy bez dodatków, szynka parmeńska, boczek, drób, wieprzowina, dziczyzna, ryby: np.śledź, dorsz, łosoś, pstrąg, makrela, wszelkie owoce morza, podroby np. wątróbka
- rosół na kościach - bogate źródło witamin i minerałów
- jaja, ale po okresie eliminacji -świetne źródło tłuszczy, witamin i minerałów
- awokado! -kolejne idealne źródło tłuszczy
- kawa, kakao, karob - po okresie eliminacji, mogą powodować reakcje krzyżowe z glutenem i powodować zwiększony atak przeciwciał na naszą tarczycę
- świeży imbir, a także suszony jako przyprawa, herbata z imbiru - świetny w problemach z trawieniem - wzdęciami, mdłościami, a także pomocny przy przeziębieniach, idealny zamiennik pieprzu
- herbaty owocowe (napary, bez dodatku cukru, herbaty czarnej, sztucznych aromatów) i ziołowe - bez zbędnych dodatków
- warzywa - marchew, burak, cebula, dynia, por, kalarepa, ogórek, cukinia, bataty (słodkie ziemniaki), brukiew, botwinka, bób, czosnek, pietruszka, seler, cykoria, sałata rzymska, masłowa i inne rodzaje oprócz psiankowatych (a także ich przetworów jak koncentrat pomidorowy, ketchup, przyprawy: chilli, papryka słodka), które zawierają alkaloidy, mające odstraszyć zwierzę od zjedzenia ich, u człowiek mogą powodować reakcję autoimmunologiczną (pomidory, tytoń, papryka, bakłażan, ziemniak -eliminacja na okres 30 dni). Warzywa można przetwarzać na dowolne sposoby, robić z nich konfitury, makaron (pociąć na paski lub przez spiromat) np. z cukinii, placki, chlebki, ciasta, chipsy, kremy, sosy, piec, gotować, dusić, smażyć...
- fermentowane warzywa i owoce: kiszone (nie konserwowe!) ogórki, cukinia, marchew, jabłka, herbata z kombuchy, kefir wodny, jogurt z mleka kokosowego - fermentacja wydobywa witaminy i minerały z warzyw i owoców, dostarcza nam mnóstwa zdrowych bakterii probiotycznych
- rośliny krzyżowe (kalafior, brokuł, kalarepa, rzodkiewka, gorczyca - również musztarda, chrzan, kapusta, rzepak, rzeżucha, rukiew) jemy tylko po obróbce termicznej, ponieważ zawierają goitrogeny, substancje osłabiające pracę tarczycy - kalafior, brokuł
- świeży kokos, wiórki kokosowe, płatki kokosowe, mąka kokosowa, olej kokosowy, krem kokosowy, mleka kokosowe, woda kokosowa - z kokosa można zrobić chyba wszystko! [więcej o kokosie]
- suszone owoce, np. morele, mango, śliwki, banany, gruszki, truskawki - bez dodatku cukru, siarki, oleju roślinnego
- do słodzenia surowy miód (nie z supermarketu), cukier kokosowy, suszone daktyle, ksylitol, erytrol
- ocet jabłkowy (niepasteryzowany, nie taki typu Kamis z siarką, tylko fermentowany, dobrej jakości jest dostępny np. w Rossmannie, Ener Bio), kokosowy, winny, balsamiczny
- suszone warzywa: np. pomidory, cukinia, papryka
- świeże / gotowane / pieczone / liofilizowane owoce - banany, truskawki, pomarańcze, grapefruity, cytryny, agrest, jeżyna, jagody, poziomka, malina, pigwa, porzeczka, dżemy, powidła, galaretki, konfitury - wszystko bez cukru i niepotrzebnych dodatków
- kolagen, żelatyna, najlepiej wołowa, ma właściwości gojące jelita
- świeże i suszone zioła: bazylia, oregano, tymianek, liść laurowy, ziele angielskie, kurkuma, suszona cebula, czosnek niedźwiedzi, rozmaryn, cynamon, suszony imbir, koperek, szczypiorek, pietruszka, kiełki (należy uważać m.in. na kiełki brokuła, zawierają goitrogeny)
- świeże i suszone grzyby np. pieczarki, kurki, maślaki, borowiki, podgrzybki
- smalec, masło klarowane (ghee), olej palmowy, dobrej jakości oliwa z oliwek, olej z awokado
- mąka kokosowa, bananowa, batatowa, kasztanowa, żołędziowa, dyniowa, z tapioki, ararutowa - a po okresie eliminacji wprowadzić możemy: mąkę z nasion konopi, z pestek dyni, migdałowa, z orzechów włoskich, nerkowców i inne za wyjątkiem zbóż: pszennej, jęczmiennej, owsianej, orkiszowej, gryczanej, ryżowej
_______________