poniedziałek, 9 marca 2015

Benelux - co jadłam & wrażenia - cz. 2


Część 2 

kolejno od lewej: dział z produktami bezglutenowymi - bardzo duży, obejmował kilka regałów, znajdował się w każdym sklepie- niestety tu nic nie różniło się od Polski, wszystkie składy zawierały cukier, syrop g-f, aromaty, spulchniacze, wypełniacze i inne śmieci ;) Obok bogactwo warzyw ^^

kolejne czekolady o dobrych składach - w końcu Belgia to kraina czekolady

Jednego dnia, będąc w Ypres nie mogłam znaleźć ani odpowiedniej restauracji, ani odpowiedniego sklepu, byłam już bardzo głodna i musiałam zrobić zakupy w małym markecie, gdzie wiało glutenem na kilometr - pieczywo, słodycze i przetworzona żywność. Udało mi się jednak znaleźć tam puszkę mleka kokosowego i daktyle - czyli zdrowe tłuszcze (mleko kokosowe), węgle (suszone daktyle) i trochę białka (kokos)

stacja kolejowa w Antwerpii, ratusz gotycko (prawa część) - klasycystyczny (lewa, ucięta :<) w Gandawie, średniowieczny ratusz w Ypres i kot-mem w Amsterdamie

 sałatka nicejska w Antwerpii - sałata, tuńczyk, cebula, jajko, oliwki, ogórek - za każdym razem, gdy zamawiałam coś w restauracji prosiłam o "gluten & lactose free" - bez dodatku sera, grzanek, dressingu etc.

woda kokosowa była łatwo dostępna zarówno w Belgii jak i Holandii - w różnych smakach np. z dodatkiem ananasa lub neutralna

 1. lewy górny róg - dzielnica chińska, trafiliśmy na świętowanie nowego roku, 19 lutego w Chinach rozpoczął się rok owcy (kozy) 2. wnętrze dworca kolejowego w Antwerpii 3. Antwerpia - jedna z europejskich stolic zakupowych 4. piękne wnętrze centrum handlowego

sałatka z kurczakiem, rukolą, pomidorami koktajlowymi, ogórkiem i jabłkiem, gdzieś w Holandii

 Belgia to kraina piwa i czekolady ;) piwa bezglutenowe nie są niczym nadzwyczajnym w marketach czy pubach

suszone pomidory jako przekąska

i na zakończenie totalny mix ;)

16 komentarzy

  1. O tak, dlatego działy bezglutenowe z gotowymi produktami przemysłowymi omijam szerokim łukiem, albo biorę wszystko pod lupę. Marzy mi się za to, aby w Polsce w każdym większym markecie byl dział organik z warzywami i owocami oraz aby były tak tanie porównywalnie z nie-organik jak w innych krajach europejskich i USA. Mrzonki póki co. A także, aby był większy wybór piw bezglutenowych, bezpszenicznych i bez słodu jęczmiennego. Na razie chyba tylko jeden polski browar takie produkuje.
    Niki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nigdy niestety nie trafiłam na gotowy produkt gluten-free o dobrym składzie, mam na myśli gotowe ciastka, ciasteczka, chleby...już nawet nie mówię, żeby było paleo, ale chociaż sama mąka gryczana/ryżowa (kokosowa byłaby ekstra), ksylitol, orzechy czy owoce ...trzeba robić samemu ;) markety z organicznymi warzywami to moje marzenie! póki co można tylko kilka nabyć w lidlu, a ostatnio znalazłam takie w mało znanej sieci "simply". Piwa bezglutenowe to też jakiś kosmos w Polsce, nawet w sklepach stricte z piwami z całego świata ich nie ma ;p

      Usuń
    2. biedronka podobno przymierza się do wprowadzenia organicznych warzyw, ale co z tego wyjdzie nie wiadomo, na razie robią badania

      Usuń
    3. problem z marketami czy nawet sklepami eko jest taki, ze nie wiadomo czy dany produkt nie był pakowany w tej samej maszynie/na tej samej desce co przed chwila zboże. Albo klient w sklepie pakował rękami sobie chleb a potem przeszukiwał owoce/warzywa zostawiając gluten na nich. O ile banan może być bezpieczny to jabłko już nie koniecznie.
      Nawet sklepy eko celiakom nie sprzedadzą mięsa bo nie mają pewności gdzie mięso było krojone.
      Także problem nie jest w samym braku eko ale w tym jak potem produkt jest transportowany, pakowany.

      Usuń
    4. Wyniki badań gdzie eko zawiera gluten: http://www.celiakia.pl/viii-tura-badan-wyniki-nie-jest-dobrze/

      Usuń
    5. No to fatalnie, a'propos tych badań z linku.
      Nie kupuję nic przemysłowego gotowego, nawet z półek bezglutenowych (poza mąkami b/g i bakaliami) póki co jem i nie odczuwam dolegliwości trawiennych, wirusy mnie nie łapią, być może nie trafiam na te zanieczyszczone partie. Byłam pewna że jestem w miarę bezpieczna skoro tak się pilnuję. A tu producenci podkładają nam nogę niehigienicznie prowadząc produkcję bez rozdziału linii na gluten i gluten-free, lecą na ilość na sprzedaż, a nie na jakość i bezpieczeństwo.

      Usuń
    6. Z linku:
      "RADIX-bis
      Bardzo niepokojące są wyniki produktów firmy Radix–Bis Janusz Baranowski. Gluten pojawił się w mące z cieciorki i ryżu brązowego, co wskazuje, że prawdopodobnie jest zapylenie mąką pszenną w hali, w której pakuje się mąki z surowców naturalnie bezglutenowych. Postaramy się to wyjaśnić"

      Akurat z tej firmy widzę je w moim inter marche, tych jeszcze nie kupowałam, dobrze wiedzieć.

      Usuń
    7. Tutaj jest cała historia interwencji: http://www.celiakia.pl/kategoria/badania/

      Usuń
  2. A jak zdrowotnie czujesz się po podróży? Nękały Cię jakieś dolegliwości związane z przypadkowym "zabrudzeniem" glutenem, nabiałem itp. bo domyślam się, że w podróży trudno o całkowitą kontrolę tego co jemy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogólnie czułam się bardzo dobrze i nie miałam żadnych dolegliwości, poza jednym dniem - po zjedzeniu orzechów (mieszanka studencka) czułam się tragicznie na drugi dzień...Niestety podczas podróży jest ciężko, dlatego zrezygnowałam z protokołu na ten czas...

      Usuń
    2. Mnie kiedyś też mieszanka załatwiła, miała gluten:-( Kupuję pojedynczo orzechy, migdały bo czasem dodaje się do rodzynek gluten żeby się nie sklejały.
      Wiesz dla mnie to nie chodzi o protokół tylko o to, żeby normalnie funkcjonować bo jak zjem gluten to mam kilka godzin z życiorysu wycięte a parę tygodni zajmuje oczyszczenie organizmu z całej reszty. To wtedy już nie mam podróży a agonię:-(

      Usuń

TOP