Od ponad dwóch lat na śniadanie jem różne wariacje mięsa z warzywami, omlety na wytrawnie, fritatty, muffiny, zupy krem, chleb paleo... bo odkąd porzuciłam zboża nie tęskniłam za słodkimi śniadaniami, ani tym bardziej za owsianką. Wręcz przeciwnie, kiedy pomyślałam, że przez ponad 3 lata mogłam jeść ją codziennie na śniadanie robiło mi się niedobrze. Słodkie śniadanie kojarzyło mi się tylko z wyrzutem insuliny, spadkiem energii jakiś czas po zjedzeniu, kiedy to powinnam być pełna energii... Śniadanie wg. mnie powinno być pożywne i zawierać dobre źródło białka (mięso, jaja), które pomaga stabilizować poziom cukru we krwi w ciągu dnia.
Jednak pewnego dnia, tuż po przebudzeniu naszła mnie ochota na coś słodkiego...i tak powstał kokosowy zamiennik owsianki, dozwolony na protokole autoimmunologicznym. Bezglutenowy, bez zbóż, nabiału, bez laktozy, bez orzechów, jajek, ziaren, pestek.
Składniki:
-3/4 szklanki mleka kokosowego
-2-3 łyżki mąki kokosowej - działa zagęszczająco
-dowolne owoce, mogą być mrożone
-dodatki*: kasztany jadalne gotowane na parze, płatki lub wiórki kokosowe, skórka pomarańczowa, kawa z cykorii, cynamon, mąka kasztanowa, z topinamburu, z batatów, żołędzi, laska wanilii
*wybór należy do was
Jak widać połączyłam wszystko, co słodkie i dozwolone na AIP, a nie oszukujmy się, nie jest tego zbyt wiele ;D
Podstawą jest mleko kokosowe, którego akurat nie miałam, ha. W tym celu rozdrobniłam krem kokosowy (zmielone wiórki kokosowe, można użyć gotowego kremu - ok 2-3 łyżek) z wodą do żądanej konsystencji. Dodałam trochę mąki kokosowej, aby nadać kremowej konsystencji, 2 zmiksowane banany, łyżkę kawy z cykorii, wkroiłam kilka kasztanów jadalnych i posypałam skórką pomarańczową. Przepyszne.;3 Nie jest to zbyt pożywne śniadanie, ponieważ przy problemach z cukrem we krwi, które mam, powinnam raczej zjeść sporo białka (myślę nad zakupem białka z grochu)... na szczęście na następny dzień wszystko wróciło do normy i zajadałam się kabanosami. Jednak może kogoś taka wersja owsianki zainteresuje, szczególnie jeśli jesteście na AIP.
A jeśli nie jesteście, to możliwości macie mnóstwo: dodatek kakao, karobu, orzechów czy pestek.
Wersja druga: mleko kokosowe, banan, płatki kokosowe, cynamon, odrobina ksylitolu, bo banany były mało słodkie :<
coś pysznego!
OdpowiedzUsuńzgadza się :D
UsuńWygląda bardzo pysznie :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł. Równie dobrze takie pyszności mogą być deserem :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
jagoda
Aż się prosi o dodanie płatków kasztanowych dla konsystencji owsiankowej ;)
OdpowiedzUsuńNie przeczę, że ładnie wygląda i z pewnością smaczne, sama mam nieraz ochotę, ale nie odżywiamy się przecież smakiem ;) Zauważyłam, że dość tłusto jadasz, to spora dawka, nie masz dolegliwości po tak tłustym?
OdpowiedzUsuńI nie obawiasz się o trzustkę łącząc słodkie owoce z tłuszczem? Owoce tak szybciutko się trawią, szkoda sobie psuć trawienie i ten wrażliwy narząd taką kompozycją tłuszczową, z cukrem i skrobią też kiepsko, za długo leżakują w żołądku, kiedy im blokujemy enzymy. A szybki wyrzut insuliny i zaraz spadek cukru we krwi? To właśnie powodują takie nieprawidłowe połączenia.
Jeśli już jakieś owoce z tłuszczem to dobrym zestawem są kwaśne owoce typu cytryna, kiwi i ogólnie cytrusy.
Nie sądzę, abym jadła tłusto ;) Wręcz przeciwnie. Co jest złego w łączeniu owoców z tłuszczem? Ja nigdy nie jem owoców samych, z powodu problemów ze stabilnym poziomem cukru we krwi, a tłuszcz właśnie obniża ich IG.
UsuńNoo kokos jakby nie patrzeć to jednak tłuszcz i tak bywa, że jak już dorwiemy zdrowy tłuszcz, to zjadamy go więcej niż potrzeba. Być może nie jesz go wiele, tylko zdjęcia stwarzają takie pozory.
UsuńCo złego w owocach z tłuszczem? Oj, widze że nie czytasz pepsieliot ;) a masz tego bloga w spisie. Zapytaj jej dlaczego to połączenie jest niedopuszczalne.
Dlaczego więcej niż potrzeba? Ja jestem zwolenniczką diety wysoko-tłuszczowej, uważam, że tłuszcze są nam potrzebny do budowy komórek, hormonów itd, a kokos jest ich wspaniałym źródłem. Czytam pepsieliot, ale nie stosuję się do wszystkich jej zaleceń, traktuje jej bloga jako cenne źródło wiedzy, jednak nie ma jednej, idealnej diety, uważam, że witarianizm jest ok, ale przy moim Hashimoto bardziej ufam diecie AIP.
UsuńZasnatawiam sie nad przejściem na aip. Ciągle jestes na aip czy juz zwykle paleo? Jakie efekty? Mogłabyś cos napisać na ten temat
OdpowiedzUsuńdalej AIP, wprowadziłam pomidory, zamierzam jajka, na AIP jestem chyba 5 razy, dużo się nauczyłam dzięki tej diecie, jednak wymaga dużo poświęcenia i oczytania, za pierwszym czy drugim razem mi nie wyszło, nie do końca wiedziałam co i jak mam jeść, łatwo się poddać... dlatego jest to wg. mnie długi proces, ale warto ;) dowiedziałam się już że na 100% nie toleruje kawy, musztardy (gorczyca) i kakao, za to pomidory tak, po orzechach i pestkach czuję się, ale do końca nie wiem, czy wszystkich..
Usuńkurcze a jak Ty oceniasz czego nie tolerujesz? Po objawach typu biegunki, zle samopoczucie? Ja raczej nie mam aż takich problemów, boję się, że nie będę w stanie tego ogarnąć. Mam niedawno zdiagnozowane lysienie plackowate i stąd moja decyzja.Może odrost włosów w tym jednym miejscu byłby bardzo miarodajny.W mojej chorobie nie bada się nawer przeciwciał,wieęc trudno tak namacalnie stwiwerdzić jaki wpływ ma na mnie dieta. Samopoczucie mam raczej dobre, ale na pewno spróbuję. Teraz jestem na bg od roku, ale mam zamiar na paleo a potem na aip. Tylko nurtuje mnie jedna rzecz. Skoro ziemniaki, orzechy, pomidory maja w swoim składzie coś co jest niewskazane przy chorobach auto , to czy sam fakt, że się po nich nie ma objawów , upoważnia do ich jedzenia? Wtedy te składniki źle nie działaja? No i jak długo trzeba być na aip? Czasami podają 3 miesiace, Wystarczy naprawde?
OdpowiedzUsuńzłe samopoczucie, bóle brzucha... trzeba najpierw coś odstawić na jakiś czas - wg. mnie min 3 miesiące, a im dłużej tym lepiej... jeśli coś jemy na co dzień to organizm się jakby przyzwyczaja do tego i nie daje oznak nietolerancji. jeśli wyłączymy jakiś produkt z diety na długi okres i ponownie go wprowadzimy możemy mieć objawy nietolerancji. AIP należy trzymać tak długo, aż ustabilizuje nam się trawienie, jelita się uspokoją, czyli trawienie będzie jak w zegarku... żadnych boli, wzdęć, zgagi, biegunek, regularne wypróżnianie itd, wtedy mamy jakiś punkt odniesienia, jak coś się pogorszy to będziemy wiedziały po czym, np. po zjedzeniu pomidorów czy jajek.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny i smaczny przepisik :) jak zwykle zresztą :)
OdpowiedzUsuńOo, nigdy nie jadłąm takiego cuda, a wygląda obłędnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://fit-healthylife.blogspot.com/
ciekawie :)
OdpowiedzUsuńdobry news ;)
OdpowiedzUsuńOjej, genialne! <3
OdpowiedzUsuń