Ostatnio coraz bardziej ciągnie mnie do tłustego mięsa i smażonych potraw. To chyba zbliżająca się zima. Potrzebuję energii. Kupuję coraz więcej boczku i wołowiny zamiast np. drobiu. Coraz więcej u mnie jajek smażonych na smalcu zamiast kabanosów w zielonej sałatce. Ostatnio zamarzyło mi się spaghetti. Oczywiście w wersji paleo, bo glutenu i zbóż nie tykam, wiem, jak to się dla mnie skończy. Rewolucją żołądkową i ponurym nastrojem, co nie jest tego warte. Makaron można szybko wyczarować z cukinii czy marchewki - przepis znajdziecie [tutaj], albo kupić makaron chiński (z grochu i fasoli mung np. w auchan/tesco za ok 3 zł) lub kupić makaron konjac "diet noodles":
Składniki:
-500g mielonego mięsa u mnie wołowo-wieprzowe
(100% mięso mielone można dostać praktycznie w każdym markecie [tesco, carrefour, auchan, biedronka] a także można poprosić o zmielenie w sklepie mięsnym)
-8 łyżek koncentratu pomidorowego
-2 łyżki octu jabłkowego*
-1/3 szklanki domowego bulionu
-cebula
-papryka
-zioła prowansalskie
-sól himalajska
-cukinia
Cukinie myjemy i obieramy ze skórki. Kroimy specjalnym nożykiem (do kupienia za 3 zł na allegro pod nazwą "julienne" (chyba, że użyjemy makaronu chińskiego lub z natto/innego w stylu paleo np. makaron z batatów). Makaron z cukinii nadaje się do zjedzenia zarówno na surowo jak i duszony/smażony.
Przepis na sos: cebulę wraz z mielonym mięsem i papryką podsmażamy chwilę na maśle klarowanym/smalcu/oleju kokosowym po czym dolewamy bulionu i octu i dusimy do miękkości (aż mięso nie będzie surowe). Pod koniec duszenia dodajemy koncentrat, sól i zioła. Sos jest gotowy! W zależności od upodobań możemy dodać podczas duszenia pomidora, pieczarki, bocznika czy też suszoną słodką papryką w proszku, suszony czosnek czy cebulę.
yummi! makaron z cukinii chwilę poddusiłam z suszonym czosnkiem, dodałam sos z mielonego mięsa i pomidorowego koncentratu, a wszystko wyłożyłam na szpinaku (z promocji w tesco oczywiście :D)
Wygląda obłędnie!!!
OdpowiedzUsuńSzukałam tego noża na allegro, ale już nie jest za trzy złote :(
Eureka!!! Znalazłam w domu obieraczkę do warzyw z taką właśnie końcówką, już niedługo na blogu pokażę co ugotowałam z jej pomocą. Dzięki Anito:)))))
UsuńNie tylko wygląda ale i smakuje obłędnie. Julienne jest super wynalazkiem :)
OdpowiedzUsuńCzemu przy occie jest gwiazdka?
Muszę cię rozczarować Anito. Jeśli organizm domaga się smażonych, gorących, mięsnych, ciężkich, tlustych to nie znaczy że potrzebuje energii z tych rzeczy - energia jest zaklęta w surowym, lekkostrawnym, enzymatycznym, dojrzewającym na słońcu, również w tzw. żywej żywności kiszonej, w greenfoodsach typu trawy i algi - ale dlatego, że organizm się zanieczyszcza, wychładza, zakwasza, komórki duszą się z braku tleniu, łatwo przy tym przerasta candida itd. i tak przez cały dzień można jeść ciepłe, wysoko przetworzone, a energia leci w dół, zmęczenie, senność w ciągu dnia, przeziębienia... po jakims czasie te skutki są widoczne.
OdpowiedzUsuńDostarczając sobie takiej martwej statycznej energii z takiego pożywienia, nie działamy efektywnie dla własnego dobra, tylko wbrew sobie, wbrew naturze.
Organizm w ten sposób żywiony (nie odżywiany, niedożywiony) łatwo się rozleniwia, nie włącza własnego ogrzewania (często ludziom jedzącym tylko ciepłe posiłki jest wiecznie zimno w ręce i stopy) źle trawi, źle przyswaja, w końcu źle się oczyszcza z toksyn (każda żywność to pewna dawka toksyn, a układ limfatyczny musi sprawnie je usuwać) nie działa na pełnych obrotach.
Ludzki organizm jednak nie wymaga aż tak dużej dawki białka zwierzęcego, organizm nas oszukuje ;) a przebiałczenie staje się faktem. Nie mówię, żeby od razu porzucać mięso w szaleńczym akcie paniki, ale mniejsza ilość w tygodniu zawsze wychodzi człowiekowi na lepsze w ogólnym rozrachunku.
Jeśli smakuje tak jak wygląda, to jadłabym... ;3 nawet teraz!
OdpowiedzUsuńSpagetti - moje ulubione danie! Chętnie bym skosztowała w zdrowej wersji :)
OdpowiedzUsuńJak się zapatrujesz na jedzenie mięsa biorąc pod uwagę moralność, okropne warunki 'życia' zwierząt hodowlanych, cierpienie jakie przechodzą?
OdpowiedzUsuńTak mi się spodobała ta potrawa że spróbuję ją sobie ugotować.
OdpowiedzUsuń