niedziela, 28 lutego 2016

Domowe pesto


  Tradycyjne pesto robi się z orzeszków pinii, bazylii i parmezanu. Mój przepis nie zawiera żadnego z wymienionych składników, jednak zarówno z wyglądu jak i smaku przypomina mi pesto. Nadaje się jako sos do makaronu np. warzywnego, do mięs czy warzywnych chipsów.

  Do zrobienia pesto zmotywował mnie prezent od pana Tomka ze sklepu ze zdrową żywnością [U Biernackich] w Gliwicach. Sklep osobiście bardzo polecam - na prawdę szeroki asortyment, dużo miejsca, ciekawe akcje tematyczne, duży wybór ekologicznych warzyw i owoców i przemiły właściciel ;).
[więcej o sklepie] [oferta sklepu]
Orzechy są czeskiej firmy BIO Harmonie, pierwsze jakie widziałam z zapewnieniem producenta o braku glutenu.
   Orzechów nie jadłam od czasów AIP, czyli jakieś 1,5 roku. Gdybym po prostu otworzyła tą paczkę, pochłonęłabym ją pewnie w bardzo krótkim czasie (byłam kiedyś nałogowym orzechożercą), dlatego postanowiłam zrobić z nich coś ciekawego. Rozejrzałam się po mojej kuchni, zobaczyłam awokado i stojącą na parapecie świeżą pietruszkę i już wiedziałam co zaraz powstanie.
  Orzechy po wyjęciu z paczki zalałam wodą i moczyłam 24h. Nie zrobiłam tego tylko dlatego, żeby namiękły i mój blender sobie z nimi łatwo poradził, ale także dlatego, aby pozbyć się (zneutralizować) kwas fitowy, który hamuje wchłanianie wapnia, żelaza, miedzi, cynku i wapnia. Orzechy zawierają także inhibitory enzymów, które zabezpieczają je przed przedwczesnym kiełkowaniem. Inhibitory te, dostając się do naszego układu pokarmowego hamują wydzielanie enzymów trawiennych, przez co gorzej trawimy posiłek i przyswajamy mniej witamin i minerałów. Namoczone orzechy są więc łatwiej strawne.

Składniki:
-1 dojrzałe awokado
-pęczek natki pietruszki
-280g namoczonych orzechów nerkowca
-ząbek czosnku
-sól
*opcjonalnie: parmezan, jeśli jecie nabiał, oliwa z oliwek, suszony czosnek, świeża bazylia

Przygotowanie:
Orzechy zalałam wodą i moczyłam 24h. Podobno nerkowce potrzebują tylko 2h, ja jednak zostawiłam je na noc, czekając na następny dzień aby zrobić zdjęcia w dziennym świetle : D
Awokado najlepiej jest przekroić na pół, wyjąć pestkę, a środek wyjąć łyżeczką. Do awokado dorzuciłam listki natki pietruszki - około 2 garście, przecisnęłam ząbek czosnku i posoliłam. Następnie wszystko dokładnie zblendowałam aż do uzyskania pożądanej konsystencji.



CZYTAJ DALEJ
piątek, 26 lutego 2016

Dom bez chemii - środki czystości DIY

   Czy zastanawialiście się co kryje się w składzie popularnych środków czystości? Korzystamy z nich każdego dnia - podczas mycia naczyń, wycierając blat w kuchni, czyszcząc WC czy prysznic. Idąc na dział z chemią mamy duży wybór tych środków: inne do odkamieniania czajnika, inne do odkamieniania WC, inne do czyszczenia prysznica,a  wszystko opatrzone ładnym opakowaniem i zapewnieniem producenta o skuteczności i pięknym, odświeżającym zapachu.
Niestety, brakuje na nich dużego napisu - uwaga, toksyczne. Nadmierny kontakt przez skórę, a także drogi oddechowe powoduje kumulację toksyn i problemy ze zdrowiem. To jest jak z konserwantami czy dodatkiem cukru w żywności.

   Nie, nie zachorujemy po jednorazowym szorowaniu kafelek w łazience popularnym środkiem czy po zastosowaniu chemicznego odkamieniacza. Toksyny to substancje, które potrafią się kumulować i ich negatywny wpływ na nasz organizm odczuwamy dopiero po latach. Chociaż coraz częściej pojawiają się reakcję alergiczne - sama zauważam, wchodząc np. do publicznej toalety (wyczuwam smród chloru na kilometr), że gorzej mi się oddycha, czasem pojawia się zaczerwienienie na skórze.

  Co zatem zrobić? Czy można wyczyścić piekarnik, doprać plamy z kawy, wybielić firanki, odetkać WC, wyprać dywan czy umyć okna bez użycia silnych substancji chemicznych? Nie przepłacac za ekologiczne środki czystości? Odpowiedź brzmi: Tak!
Sodę oraz kwasek cytrynowy najlepiej kupować od razu w 1kg opakowaniach niż w małych saszetkach. Ja swoje otrzymałam dzięki współpracy z p. Anetą z [mojeeko.com.pl], której bardzo dziękuję! Z miłości do eko stylu życia założyła swój własny sklepik z ekologicznymi produktami - nie tylko środkami czystości, czy kosmetykami, ale także z żywnością.

Wystarczą nam:
  • soda oczyszczona - oprócz zastosowania w kuchni (używam np. jako spulchniacza, zamiast proszku do pieczenia) znajduje zastosowanie w łazience, przy praniu i sprzątaniu
  • kwasek cytrynowy
  • ocet jabłkowy lub spirytusowy - wszystkie te 3 w/wskładniki można używać w kuchni, a więc są jak najbardziej bezpieczne dla naszego zdrowia
  • +dowolny olejek eteryczny, głównie dla zapachu, ja najczęściej używam lawendowego i pomarańczowego, które dodaję także do kąpieli, balsamu do ciała, żelu pod prysznic czy domowego peelingu z soli -olejki również otrzymałam od Pani Anety :)! [olejki eteryczne w sklepie mojeeko.com.pl]
   Z pomocą tych tanich, naturalnych, nietoksycznych i przyjaznych środowisku substancji możemy wysprzątać cały dom. Poniżej znajdziecie X przepisów na ich użycie:
*do czyszczenia najlepiej używać ścierki z mikrofibry lub do przypadków beznadziejnych- szorstkiej gąbki-zmywaka

1. Odplamiacz do jasnych (ciemne może lekko odbarwić) tkanin
Do kilku łyżek sody dodajemy odrobinę wody, aż do uzyskania konsystencji pasty. Przygotowaną pastę nakładamy na plamę na co najmniej 30 min. Spłukujemy. Soda reaguje z tłuszczem, tworząc glicerol, czyli główny składnik mydeł.

2. Naturalny wybielacz
Do białego prania wsypujemy ok 1/2 szklanki sody.

3. Neutralizacja zapachów
Do małej miseczki wsypujemy ok 3 łyżek sody. Wstawiamy do lodówki na parę godzin i cieszymy się z naturalnego pochłaniacza zapachów. Nigdy więcej ciast zalatujących szczypiorem! Sody można także użyć do neutralizowania zapachów z łazienki, stawiając miseczkę z sodą np. za toaletką, wsypując ją do pudełek na żywność, butów (należy nasypać kilka łyżek sody do butów, zostawić na parę godzin, następnie dobrze wytrzepać), kompostownika, kosza na pranie czy kosza na śmieci. Po zmieszaniu sody z odrobiną wody, otrzymamy roztwór, którym możemy także umyć ręce, jeśli przeszły zapachem czosnku czy cebuli.
Soda, jako słaba zasada neutralizuje kwasy w "cząsteczkach smrodu", odpowiedzialne za nieprzyjemny zapach.


4. Czyszczenie dywanów
Na dywan należy równomiernie rozsypać sodę i zostawić na kilka godzin - najlepiej na noc. Następnie odkurzyć.

5. Czyszczenie srebra
Łyżeczkę sody mieszamy z odrobiną wody (dosłownie kilka kropli) i czyścimy małą szmatką powierzchnię ze srebra. Srebro możemy także wyczyścić przy pomocy kwasku cytrynowego: do 150ml gorącej wody, wsypujemy 1-2 łyżeczki kwasu - w tym roztworze moczymy nasze srebro po czym opłukujemy wodą i suszymy.

6. Czyszczenie przypalonych garnków
Garnek zasypujemy dokładnie sodą (dobrze sprawdza się także zwykła sól) - im wcześniej po przypaleniu tym lepiej - zalewamy odrobiną wody i odstawiamy na co najmniej 30 min. Następnie dokładnie szorujemy.

7. Płyn do czyszczenia podłóg, paneli, blatów i kafelek
Do miski wlewamy ok 3l wody, następnie dolewamy 1/3 szklanki octu i kilka kropli dowolnego olejku eterycznego.

8. Odkamieniacz słuchawki prysznicowej
Do miski wlewamy 1l wody, dodajemy 1/3 szklanki kwasku cytrynowego,  odkręcamy i zamaczamy w tym roztworze słuchawkę i czekamy ok godziny. Następnie dokładnie szorujemy. Jeśli nie potrafimy odkręcić słuchawki, możemy wlać roztwór do plastikowego woreczka, zanurzyć słuchawkę i zamknąć go przy pomocy gumki recepturki.


9. Odkamieniacz do czajnika
Do czajnika wlewamy 0,5l wody i dodajemy 3-4 łyżki kwasku cytrynowego. Następnie zagotowujemy. Wodę wylewamy i dokładnie płuczemy czajnik. Jeśli cały kamień nie zszedł, czynność powtarzamy.
Kwasek cytrynowy możemy zastąpić szklanką octu lub soku z cytryny.

10. Czyszczenie kabiny prysznicowej lub wanny
Osad na ścianach prysznica to zmora każdej łazienki. Powstaje on po zmieszaniu brudu z naszego ciała, a także tłuszczy mydła reagującymi z solami mineralnymi obecnymi w wodzie. Twarda woda obecna w naszych kranach tylko potęguje problem.
Do ok 0,5l wody dodaj 6-7 łyżek kwasku cytrynowego i opcjonalnie kilka kropel olejku eterycznego. Kabinę prysznicową dokładnie szorujemy - osad łatwo odejdzie.

11. Mycie szyb i luster
Zmieszaj wodę z octem w proporcjach 1:1. Poleruj szybę delikatną szmatką (najlepiej z mikrofibry albo gazetą, aby nie było smug). Najwygodniej jest przelać podany roztwór do butelki ze spryskiwaczem.

12. Usuwanie pleśni
Do szklanki wody dodaj 3 łyżki kwasku cytrynowego i rozpuść go. Tym roztworem wyszoruj zapleśniałe naczynie.

13. Usuwanie osadu z kawy czy herbaty
Łyżkę sody wymieszaj z łyżką wody - powstałą pastą wyczyść kubki czy szklanki.



14. Czyszczenie kuchenki lub piekarnika
Piekarnik i kuchenka to jedno z tych trudniejszych wyzwań podczas sprzątania kuchni. Przypalone resztki żywności wydają się przywrzeć na zawsze do ich powierzchni. Jeśli chodzi o piekarnik, to tutaj silne środki są wg. mnie najbardziej niebezpieczne, ponieważ trudno jest je później dobrze "wypłukać", a podczas kolejnego pieczenia, pod wpływem ciepła dostają się w mniejszym lub większym stopniu do pieczonej potrawy.
Jednym z naturalnych sposobów na przybrudzony piekarnik jest wstawienie do piekarnika naczynia żaroodpornego wypełnionego wodą i włączenie go na min. 100 stopni - parująca woda rozmiękcza brud, sprawiając, że czyszczenie nie będzie problemem.
W celu wyczyszczenia piekarnika przygotowujemy papkę z 1/2 szklanki octu i 1/4 szklanki sody, następnie nakładamy ją na przypalone plany i zostawiamy ją na min. 30 min, po czym dokładnie szorujemy. W razie konieczności, czynność powtórzyć.
Soda reaguje z tłuszczem (to samo dotyczy czyszczenia tłustych plam z tkanin) tworząc glicerol, główny składnik mydeł ( wspominałam o tym wcześniej). Soda w połączeniu z octem tworzy kwas węglowy, przy okazji wydzielając niewielką ilość dwutlenku węgla, które potęgują czyszczące działanie octu.

15. Czyszczenie toalety
Do 3 szklanek ciepłej wody dodać 8-10 łyżek kwasku cytrynowego i wlać do toalety. Odczekać 15 minut i dokładnie wyczyścić.
Jednak najlepiej jest zapobiegać powstaniu trudnej do usunięcia warstwy kamienia.W tym celu, 1-2 razy w tygodniu możemy rozsypać 1/3 szklanki sody w muszli, zostawić na 30 min, po czym spryskać muszlę octem. Następnie czyścimy muszlę przeznaczoną do tego szczotką.

16. Czyszczenie armatury - zakamienione krany, umywalki
Do szklanki ciepłej wody, wsypujemy 1-2 łyżki kwasku cytrynowego. Tym roztworem nasączamy ściereczkę i przykładamy do brudnej powierzchni na co najmniej 15 minut.

17. Czyszczenie ekspresu do kawy
2 łyżeczki kwasu cytrynowego umieszczamy w pojemniku z wodą i włączamy ekspres. Płuczemy wodą.

18. Czyszczenie fug
Brudne fugi to nie tylko defekt estetyczny, ale także siedlisko bakterii, źródło pleśni, które mogą przyczyniać się do powstawania chorób, obniżając naszą odporność. W celu usunięcia zanieczyszczeń, wymieszaj sodę oczyszczoną z odrobiną wody do uzyskania konsystencji pasty. Fugi najlepiej czyścić starą szczoteczką do zębów lub szczoteczką do paznokci.


19. Domowy odświeżacz powietrza
W słoiczku
Do słoiczka wsyp pół szklanki sody oczyszczonej i dodaj ok. 10 kropelek dowolnego olejku eterycznego (ja używam lawendowego lub pomarańczowego). Słoiczek możesz przyozdobić wedle upodobań.
[źródło]
W spray'u
Do 1 i 1/2 szklanki wody dolej 1/2 szklanki białego octu. Następnie dodaj 15 kropelek olejku eterycznego (lub dowolnego mixu np. grejfrutowy, cytrynowy i cynamonowy). Przelej do butelki ze spryskiwaczem. Gotowe!
[źródło]


   A na koniec, dla leniwych, polecam uniwersalny środek czyszczący ATTITUDE.
Właściwości: neutralne CO2, nie przyczynia się do zmian klimatu przyjazny dla środowiska, biodegradowalny i naturalny odpowieni dla Wegan hypoalergiczny zgodny ze standardami IFRA (International Fragrance Association) nie jest testowany dla zwierzętach nie zawiera sztucznych zapachów nie zawiera karcynogennych składników nie zawiera sztucznych barwników nie zawiera substancji pochodzenia petrochemicznego Skład: Water, Caprylyl glucoside, Myristyl glucoside, Alcohol, Fragrance
 Prosty, przyjazny środowisku skład, delikatny, cytrusowy zapach + 800ml butla z rozpylaczem sprawia, że bez obaw o nasze zdrowie możemy wymyć całą kuchnię, łazienkę oraz wszelkie inne powierzchnie jak np. biurko czy okno. Do kupienia [tutaj]. Cena: 27,29zł.

CZYTAJ DALEJ
sobota, 13 lutego 2016

Moja aktualna dieta

  Wiele razy pytacie co jem na co dzień. Bo skoro nie jem glutenu, co więcej - żadnych zbóż, nabiału, nie jem także orzechów, nasion, wielu warzyw i owoców - pada standardowe pytanie: ojej, to co Ci zostaje? Woda? ;) Otóż nie. Uwielbiam swoją dietę, a także komponować sobie codziennie posiłki, wymyślać coś nowego, pomysłów nigdy mi nie brakuje.

   Jem zwykle 3 posiłki dziennie + przekąski, chyba, że nie mam na nie ochoty/czasu. 3 posiłki sprawdzają się u mnie najlepiej - nie mam zbyt wiele czasu na ich przygotowanie, a każdy posiłek to u mnie "trigger" tj. "wyzwalacz" (kto cierpiał na zaburzenia odżywiania, ten wie, o czym mówię). Każdy posiłek składa się u mnie ze źródła białka tj. mięso (wołowe/wieprzowe/indyk/kurczak); ryby lub jaj, do tego porcja warzyw (batat, cukinia, por, marchew, burak, brokuł, kalafior, seler, pietruszka, cebula, czosnek, papryka, pomidor) + dodatki (świeża zielenina np. pietruszka, sałata rzymska, szpinak, rukola, świeży koperek, mięta, oregano, bazylia), kiszonki - kapusta, buraki, ogórki, czy też kiełki, pieczarki, boczniaki. Czasem dodaję jakieś owoce, aby zgadzały się węglowodany. Nie liczę kalorii. Jem do syta.

 Co ma na celu moja dieta:
  • ustabilizować poziom cukru we krwi
  • regenerować jelita&wątrobę - najważniejsze narządy w leczeniu chorób autoimmunologicznych i tarczycy
  • dostarczyć mnóstwa substancji odżywczych - witamin i minerałów
  • być smaczna i zdrowa 
  • dostosowana do mojego stylu życia - sporo podróżuje i przebywam poza domem
  • nie powodować napadów głodu (przejścia z ED...)
  • nie nadwyrężać mojego budżetu - jestem tylko studentką


  zdjęcie po lewej: śniadanie w hostelu, czyli jajecznica z warzywami; po prawej: pieczone jajka od kurki zielononóżki - jajka to dla mnie śniadanie idealne - gęsto odżywczo, szybkie w przygotowaniu, możliwość wielu kombinacji (omlet, frittata, jajecznica, sadzone, gotowane) - przy problemach z jelitami czy chorobach z autoagresji takich jak hashimoto należy sprawdzić na nie nietolerancję


omlet na kilka sposobów ♥

1. Co jem na śniadanie? Moje śniadania są raczej białkowo-tłuszczowe. Spożywam je do 40 min po przebudzeniu. Mam problemy ze stabilnym poziomem cukru we krwi (cierpiałam kiedyś na insulinooporność, na szczęście dzięki odpowiedniej diecie, mój cukier trzyma się w ryzach, a ja czuję się dobrze, nie zasypiając po posiłku). Rano, jesteśmy najbardziej wrażliwi na spadki cukru, dlatego wbrew powszechnej opinii, powinniśmy ograniczyć węglowodany. Najczęściej jadam tłuste mięso (wołowe/wieprzowe, ewentualnie drób - ok 150g) lub wszelkie dania z jajka- sadzone, jajecznica, omlety - zazwyczaj ścinam tylko białka, a żółtka jem na surowo - zachowują wtedy pełną wartość odżywczą - np. robię omlet z 2-3 białek z łyżką mąki kokosowej czy kasztanowej, a po usmażeniu (na oleju kokosowym) smaruje je żółtkami i dodaję warzywa (duszone/pieczone/gotowane) - ok 2 szklanek.

 po lewej: schab smażony na maśle klarowanym + duszona cukinia, pomidor, batat; po prawej: domowy rosół na kościach z marchewką i cebulą

u góry po lewej: pieczone jajka + brokuł i cebula na parze; po prawej: burak na parze i eko kiełbaski z indyka; na dole: cukinia zapiekana z jajkami i pieczarkami

2. Obiad - czyli kolejna porcja warzyw (2-3 szklanki) polanych np. łyżką oliwy i białka (ok 100g mięsa lub ryby) - przez 4-5h od śniadania nie odczuwam głodu, w przeciwieństwie do mojej poprzedniej diety, kiedy jadłam zboża, kiedy po ok 2h po śniadaniu miałam napady głodu - owsianka z owocami nie syciła na długo, powodowała tylko, że rósł we mnie mały, żarłoczny potwór ;)

 u góry: mango posypane karobem i mąką kokosową; na dole po lewej: granat ze śmietanką kokosową, po prawej: galaretka z soku pomarańczowego i żelatyny + czekolada z karobu, cykorii i kremu kokosowego - delicja! ♥

 1) [zimowa kawa z cykorii]; 2) smoothie z mango i banana; 3) [mrożona kawa z cykorii]

3. Przekąska - nie jest u mnie konieczna i nie zawsze jem coś poza 3 głównymi posiłkami, jednak czasem mam ochotę na coś ekstra - np. smoothie z mango, tartę, ciastko, ciasteczka paleo, schrupać świeżego kokosa, czy wypić mrożoną kawę z cykorii - lubię wymyślać nowe przepisy i zastępować przetworzoną żywność czymś innym, zgodnym z paleo, czy bardziej neo-paleo.


4. Kolacja- jem ją co najmniej 4h przed snem - tak samo jak śniadanie czy obiad, zawiera źródło białka (tym razem mniej, ok 80g) - mięso/ryby/jaja, źródło węglowodanów - czyli warzywa/owoce i tłuszcz - olej kokosowy/masło ghee do smażenia czy też awokado do sałatki. Białko dosyć długo się trawi, właśnie dlatego jem je co najmniej 4h przed snem. W porównaniu do reszty posiłków w ciągu dnia, kolacja zawiera najwięcej węglowodanów, po których dobrze mi się śpi. Jeśli przed pójściem spać zrobię się głodna jem jakiś owoc (np. mango, granat, mandarynki, pomarańcze) lub łyżkę-dwie (czasem więcej :X) surowego miodu. Węglowodany na noc służą mi najlepiej.

po lewej: sałatka z grillowanym kurczakiem (poprosiłam bez sosu) w Pyra Barze w Gdańsku; po prawej: burgery w pieczarkach portobello w Zdrowej Krowie w Gliwicach

po lewej: [paleo burgery], po prawej: płatki kokosowej - najlepsza przekąska na podróż

po lewej: kabanosy z konspolu, szynka parmeńska, jajka na miękko i oliwki - jedzenie na podróż; po prawej: duszone warzywa (batat, cukinia, cebula, jarmuż) z indykiem i ketchupem - lunchbox'y na uczelnię

5. Co jem poza domem? Nie da się ukryć, dużo podróżuję. Kiedyś był to dla mnie problem, bo wydawało mi się, że tylko w domu jestem w stanie zjeść normalny posiłek. Podróże wiele mnie nauczyły - w tym dostosowania się do wieli sytuacji - w każdej jednak dałam radę z paleo jedzeniem ;) Nie jest to mój kaprys, po prostu jestem świadome tego, jak zachowa się mój organizm i jakie będzie moje samopoczucie po zjedzeniu tradycyjnego, przetworzonego posiłku z dodatkiem glutenu czy nabiału - a w czasie podróży energia jest dosyć potrzebna.

CZYTAJ DALEJ
piątek, 12 lutego 2016

Kluski z batatów


   Nie jadłam klusek chyba przez ostatnie 2 lata. Zaraz po przejściu na dietę bezglutenową (jeszcze nie paleo) robiłam sobie kluski ze zwykłych ziemniaków i mąki ziemniaczanej. Tradycyjne ziemniaki jem bardzo rzadko, zdecydowanie wolę bataty, czyli słodkie ziemniaki. Postanowiłam więc spróbować zrobić z nich kluski - początkowo chciałam zrobić je z dodatkiem mąki z batatów, niestety nie udało mi się jej jeszcze kupić, dlatego użyłam moich dwóch ulubionych - mąki kokosowej i mąki kasztanowej. Wyszły świetnie!
Kluski można zjeść zarówno na słodko (z owocami) jak i wytrawnie. Ja wybrałam tą drugą opcją, robiąc sos pieczarkowy.


Składniki:
-1 duży batat
-10 łyżek mąki kasztanowej
-4 łyżki mąki kokosowej
-sól

Przygotowanie:
Batata obieramy ze skórki, kroimy na mniejsze kawałki, a następnie dusimy (lub gotujemy na parze) do miękkości. Następnie blendujemy go na gładkie puree. Dodajemy mąki, sól i mieszamy łyżką, do uzyskania konsystencji, z której można lepić kluski. Następnie lepimy kluski dowolnej wielkości i wrzucamy do wrzącej, osolonej wody. Gotujemy ok 5 min. Wyciągamy z wody, podajemy z dowolnym sosem. Ja zrobiłam szybki sos pieczarkowy.

Składniki na sos pieczarkowy:
-400g pieczarek
-4 łyżki kremu kokosowego (lub śmietanki kokosowej)
-sól

Przygotowanie:
Pieczarki obieramy i kroimy na mniejsze kawałki, a następnie dusimy (ok 15 min) z odrobiną wody (można dusić w mleku kokosowym, wtedy nie trzeba już dodawać kremu czy śmietanki). Po uduszeniu pieczarek, dodajemy soli i kremu kokosowego i czekamy aż się rozpuści. Wszystko dokładnie miksujemy. Im więcej wody dodamy, tym sos będzie bardziej rzadki. Ja dusiłam w bardzo małej ilości, dlatego sos wyszedł bardziej kremowy. Opcjonalnie można dodać do sosu podsmażonej cebuli i czosnku, ja jednak wolę wersję jak najprostszą, bez zbędnego brudzenia naczyń ;)



CZYTAJ DALEJ
czwartek, 11 lutego 2016

Q&A #2

Kolejna porcja pytań i odpowiedzi ;) 
[link do pierwszej części]
Standardowo - jeśli macie jakieś pytania - piszcie w komentarzach lub na [fanpage].



Co sądzisz o teście obciążeń Volla lub Vega Teście?
Nigdy nie robiłam tego typu testów. Nie uważam ich za wiarygodne, chociaż mogę się mylić. Wg. mnie najlepszym testem jest obserwacja samego siebie, swojego organizmu, reakcji na dane pokarmy, daną ilość węglowodanów, tłuszczu czy białka. To wszystko można zrobić za darmo.

Jakie zazywasz probiotyki codziennie?czy to suplementy?
Probiotyki, które zażywałam, to głównie te z iherb.com. W Polsce niestety trudno o dostęp do dobrej jakości probiotyków – odpowiednia ilość i jakość bakterii, jeśli już koniecznie chcecie gotową kapsułkę to polecam San Probi. Jednak wg. mnie najlepszy wybór to kiszone warzywa  i zakwasy – zakwas buraczany, sok z kiszonej kapusty/ogórków, czy same kiszone buraki, czosnek, marchew, cebula, ogórki, cukinia – smakują świetnie , a ich czas przygotowania nie jest długi. Coraz częściej można dostać gotowe – ważne, aby nie były niepasteryzowane, ponieważ pasteryzacja zabija dobre, probiotyczne bakterie. Polecam np. kapustę czy ogórki z Milówki. Oprócz kiszonek polecam także herbatę z kombuchy czy własną produkcję jogurtów/kefiru na bazie bakterii probiotycznych, można jest zakupić np. [tutaj], a przykładowy przepis na jogurt z mleka kokosowego [tuta].

Biorę ocet jabłkowy Swansona, myślisz, że można go łączyć z Betainą HCl?
Jasne. Ocet jabłkowy zawiera wiele witamin i minerałów, pity przed posiłkiem zwiększa wydzielanie kwasu solnego, ale jeśli ktoś wydziela go zbyt mało (a jest to dosyć powszechne) to nic nie stoi na przeszkodzie, aby stosować je razem. Ocet jabłkowy polecam także jako dodatek do wszelkich sałatek.

Hej, co polecasz osobie z hashimoto i najprawdopodobniej rowniez z innymi problemami zdrowotnymi, ktora nie jest pod opieka zadego lekarza: probowac umowic sie na konsultacje do MS jako polecanego naturopaty czy szukac pomocy u kogos innego (poszukac naturopaty gdzies na miejscu/innego)?
Zależy, czy zależy Ci na czasie, do MS (tak samo do ajwen) kolejki są długie. Na Twoim miejscu poszukałabym kogoś innego, polecam zajrzeć na [tą listę]- polecanych dietetyków i lekarzy, którą stworzyłam sama.

Chcialam jeszcze spytac jaki jest miesieczny koszt Twojej suplementacji i NDT? Juz od jakiegos czasu mysle o konsultacji u naturopaty ale (pomijajac koszta samej wizyty) przeraza mnie przyjmowanie tylu suplementow i ich cena a takze koszta badan. Ile mniej wiecej kosztowalo Cie wyokonanie potrzebnych badan?
Jeśli chodzi o konsultacje – zazwyczaj czas i cena odgrywa dużą rolę. MS posiada niewątpliwie ogromną wiedzę, jednak pojawia się coraz więcej osób obeznanych w tematyce leczenia holistycznego, dlatego stworzyłam tą [listę], gdzie (mam nadzieję) każdy może znaleźć odpowiednią dla siebie osobę. Oczywiście bardziej polecam listę dietetyków niż lekarzy. ;) Ciężko stwierdzić ile mnie to kosztowało – to kwestia indywidualna – badasz to, to uważasz za konieczne, nie trzeba robić wszystkiego na raz, można to rozłożyć w czasie, zapytać osoby, która zleci Ci badania, co zrobić w pierwszej kolejności, resztę zrobić w później, przed kolejnymi konsultacjami, to samo dotyczy suplementów. Dla mnie był to wydatek kilkuset złotych.

Skąd wiadomo, że żołądek i wątroba „zaskoczyły" i nie można przerwać suplementację betainą HCL i enzymami?
„Można” czy „nie można”? ;) Hm, jeśli masz zgagę po posiłku, a suplementujesz kwas solny, to pewnie przyjmujesz już zbyt duże jego ilości, wtedy należy "zejść" z dawki (np z 3 kapsułek do 2, chyba, że bierzesz tylko 1 do posiłku, wtedy można już kompletnie zrezygnować. (chyba, że dopiero zacząłeś/zaczęłaś brać, to wtedy może być wręcz odwrotnie, oznacza to wtedy, że jest to jeszcze zbyt mała dawka), Generalnie najlepiej zwracać uwagę na jakość trawienia, wypróżniane, obserwacja własnego organizmu. U niektórych trwa to kilka miesięcy, u innych kilka lat, a u niektórych nigdy to nie następuje i musza przyjmować kwas/enzymy do końca życia.

Z jakiej strony zakupilas d3 te co obecnie zazywasz?czy zawsze ja kupujesz z witamina k?
Kupiłam D3 wraz z witaminą K2 - na allegro -firmy myprotein. Tak, ostatnio zawsze D3 przyjmuję z K2. 
CZYTAJ DALEJ
środa, 10 lutego 2016

Domowy ketchup



  Prosty i szybki (czyli standardowo, bo nie lubię komplikować sobie życia :v) przepis na ketchup. Używam go zwykle do warzyw, np. do frytek z ziemniaków lub batatów, pieczonej cukinii czy duszonej mieszanki warzyw, do omletów na wytrawnie, do mięsa - smażonego schabu czy wołowych burgerów, a także do [domowej pizzy na spodzie z kalafiora]. Przygotowuję go na bieżąco, mniej więcej raz w tygodniu i przechowuję w plastikowej butelce z wygodnym dozownikiem - butelkę kupiłam za kilka zł w Auchan, w okresie świątecznym, na etykiecie było napisane, że służy do dekoracji świątecznych wypieków, ja jednak od razu wiedziałam, że to idealna butelka na mój ketchup :3 Podobne butelki widziałam m.in. w Tesco z przeznaczeniem na oliwę.

   Ketchup jest bez cukru, octu spirytusowego i konserwantów, czyli wszystkiego co tak na prawdę zbędne, uzależniające, niezdrowe i za co niepotrzebnie przepłacamy.

Składniki na ketchup kupuję najczęściej w auchan, 950g koncentratu kosztuje tam 6,29 zł, a ocet jabłkowy 2,09 zł za 500ml (oczywiście najlepszy to taki niepasteryzowany, niestety jego cena jest znacznie wyższa, a ten przynajmniej nie ma siarki w składzie). Z tych półproduktów można uzyskać ponad 1kg ketchupu w cenie ok 7zł. 

Składniki:
-5-6 łyżek koncentratu pomidorowego (30%) (nie przecieru! każdy koncentrat np. dawtona, pudliszki czy dawtona też się dobrze nadaje, ważne, aby nie miał dodatków, ale takiego jeszcze nie znalazłam ;)
-2 łyżki octu jabłkowego
-4 łyżki przegotowanej wody
-1/2 łyżeczki soli

Powyższy przepis jest maksymalnie podstawowy, jednakże najlepiej jest go urozmaicić o:
-suszoną cebulę - 2-3 łyżki
-pieprz , papryka chilli lub suszony imbir - aby ketchup był pikantny - 1-2 łyżki
-suszony czosnek - 2-3 łyżki w zależności od tolerancji na czosnek :D
-zioła prowansalskie - 1 łyżka
-majeranek - 1 łyżka
-suszona bazylia - 1-2 łyżki
-suszone oregano - 1-2 łyżki
-słodka papryka - 3 łyżki
-lub inne dowolne zioła i przyprawy
-1-2 łyżeczki cukru kokosowego lub miodu - zamiast białego cukru, wg. mnie jest zbędny

*ilość składników można podwoić lub potroić i przygotować od razu większą porcję, ketchup można przechowywać w lodówce nawet 2 tygodnie (warto jednak kontrolować, czy nie wyrosła żadna pleśń, brak konserwantów jednak znacznie skraca termin ważności).

Przygotowanie:
Wszystko razem dokładnie mieszamy, przekładamy do butelki (można użyć starej butelki po sklepowym ketchupie lub zwykłego słoika, jeśli nie przeszkadza nam dozowanie łyżką) - i gotowe!

duszona biała kiełbasa z porem, batatem, pieczarkami i ketchupem
CZYTAJ DALEJ
wtorek, 9 lutego 2016

5 suplementów na zmęczone nadnercza

      Ostatnio było o [naturalnych sposobach na zmęczone nadnercza], to dzisiaj będzie o tych syntetycznych. Witaminy i minerały zawsze można znaleźć w naturalnych produktach, niestety z racji egzystowania w naszym wspaniałym XXI wieku, często cierpimy na ich niedobór. Żywność jest coraz bardziej przetworzona, a co za tym idziemy- traci na wartości. Dlatego po latach żywienia się białą, pszenną bułką, jogurtami typu light, zbożowymi ciastkami, warto doładować się dobrym preparatem, z dużą dawką energii w postaci witamin np. z grupy B, czy tłuszczu z grupy "kwasy omega-3", które mają działanie anty-zapalne.

     Przed Wami lista 5 suplementów diety, które pomagają zregenerować się zmęczonym nadnerczom:

więcej o: [oliwie magnezowej].

1. Magnez. Nie mylić z magnesem. Wiem, że lodówka przyciąga, ale w tym wypadku mam na myśli pierwiastek w formie jabłczanu, diglicynianiu, siarczanu czy cytrynianu. Ten wspaniały pierwiastek, jest często niedoceniany, albowiem relaksuje nasze mięśnie, poprawia nastrój i wystarczy kilka dni jego suplementacji, aby odczuć pozytywne skutki jego przyjmowania. Co więcej - wystarczy dosypać sobie do kąpieli chlorek lub siarczan magnezu (sól epsom), aby doświadczyć tego w ciągu kilkunastu sekund. I wcale nie trzeba wydawać kilkunastu złotych na taki wspaniały, jednakże jednorazowy proszek opatrzony we wstążeczkę i zachęcający opis producenta - można zakupić czystą sól magnezową poprzez internet - siarczan lub chlorek magnezu. Sól epsom można także bez problemu dostać w każdej aptece (jest to popularny środek na przeczyszczenie - mina farmaceutów gdy kupuję duże opakowanie - bezcenna). Zwykle kupuję 1kg siarczanu magnezu, i raz na 1-2 miesiące rozuszczam sobie ok 2 łyżek w 100ml wody, w buteleczce z atomizerem (najlepiej szklanej, używam takiej po olejkach z alterry) i spryskuje tym nadgarstki/kark kilka razy dziennie.  Jeśli chodzi o gotowe produkty, to polecam TriMag z Olimpu (do kupienia w super-pharm/rossmann), a także [ten produkt].

2. Witaminy z grupy B. Tych witamin zawsze nam brakuje, o ile nie wcinamy 2 razy w tygodniu, wątróbki, jemy surowe owoce, unikamy nabiału i glutenu, a nasze jelita są szczelne. Skoro tu trafiliście, to najprawdopodobniej macie jakiś problem ze zdrowiem, co wiąże się często z niedoborem tychże witamin. Ich suplementacja znacznie poprawia stan naszego układu nerwowego jak i pokarmowego. Witaminy z grupy pełnią ważną rolę w metabolizmie komórek naszego ciała - np. witamina B5 jest potrzebna do produkcji koenzymu A, który znowu bierze udział w oddychaniu komórkowym i rozkładzie tłuszczy, białek i węglowodanów, a witamina B6 bierze udział w produkcji hormonów nadnerczy. Witamina B12 bierze udział w tworzeniu czerwonych ciałek krwi, wzmacnia otoczkę mielinową ochraniającą komórki nerwowe, ułatwia przepływ informacji między komórkami nerwowymi, ponieważ współtworzy neuroprzekaźniki, zapewnia dobry nastrój, pomaga w lepszym zapamiętywaniu i wzmaga koncentrację. Warto zrobić badanie poziomu tej witaminy. W przypadku niskiego poziomu, lub co gorsza poniżej normy, zalecam suplementację formą methylocobalamine w dużych dawkach.Przyjmuję [taki kompleks].


3. Adaptogeny, czyli ajurwedyjskie, ziołowe substancje uodparniające nas (adaptujące) na stres. Należy dopasować je do naszego stanu zdrowia, np. popularna ashwagandha nie jest zalecana przy chorobach autoimmunologicznych, ponieważ może zwiększać atak autoimmunologiczny. Osobiście stosowałam żeń szeń syberyjski, gotu kula i korzeń maca. Więcej o adaptogenach, pisałam [tutaj-punkt 3.]. Mi pomogły, mniej więcej w 50% przy depresyjnym #mindfuck'u. (drugie 50% to zmiana diety i poprawa trawienia, nigdy wcześniej nie zdawałam sobie sprawy, że mój nastrój może zależeć od tego co zjadłam i od tego, jak pracują moje jelita).

4. Witamina C. Znana chyba wszystkim, a najbardziej to pewnie z polecenia rutinoscrobinu (szczególnie przy rozpikselowanych zdjęciach). Dlaczego jest taka ważna? Otóż, nasz gatunek nie jest w stanie syntezować jej sam. Musimy ją sobie dostarczać z zewnątrz, wraz z pożywieniem. A że lubimy jeść lody, ciasteczka, pizze czy inny shit, to dostarczymy sobie jej w bardzo niskich (lub żadnych) dawkach, zupełnie nieadekwatnych do potrzeb naszych najczęściej niedożywionych tkanek. Witamina C bierze pośrednio udział w produkcji kortyzolu, hormonu nadnerczy, oprócz tego wzmacnia układ odpornościowy (na prawdę polecam, potrafi wyleczyć przeziębienie w 24 godziny, sprawdziłam nie raz). Ja kupuję czysty kwas l-askorbinowy i piję kilka razy dziennie (mniej więcej 3-4 razy po 1g - dawkę należy ustalić indywidualnie, najlepiej zacząć od max 1g dziennie rozłożonego na 2-3 dawki) - proszek rozpuszczam w wodzie i wypijam, można dodać odrobinę miodu czy imbiru dla smaku. Z witaminy C można zrobić m.in. domowego sprite'a - [przepis]. Witaminę C należy mieszać plastikową łyżeczką/słomką, aby nie utlenić jej właściwości, a także nie wolno zalewać jej gorącą wodą (czyli np. w herbacie straci swoje właściwości). Do witaminy C dobrze jest dodać sok z cytryny lub pomarańczy, wtedy jest lepiej przyswajalna. Wersja dla bogatych: [forma bufforowana].


5. Kwasy omega-3. Kolejny ważny element diety, którego większości z nas brakuje. Zakochani w tłuszczach roślinnych, oleju rzepakowym, słonecznikowym, pestkach dyni, ziarnach słonecznika, kaszach, ryżach i innych zbożach, dostarczamy sobie mnóstwa pro-zapalnych kwasów omega-6. Tymczasem dla optymalnego zdrowia potrzebujemy także kwasów omega-3. Ich źródłem są np. ryby, jednak dostęp do tych dobrej jakości jest ograniczony. Warto więc przyjmować dobry suplement z odpowiednim stosunkiem EPA/DHA np. [taki], lub zaopatrzyć się w tran.
CZYTAJ DALEJ
poniedziałek, 8 lutego 2016

Bezglutenowe naleśniki kasztanowe


  Przepis opracowałam tuż przed [świątecznymi warsztatami], podczas wymyślania dodatku do barszczu. Padło na krokiety - czyli po prostu naleśniki z kapustą i grzybami. Ciasto ku mojemu zaskoczeniu wyszło wyjątkowo plastyczne, z przepisu korzystałam już nie raz, za każdym razem tworząc inny farsz (zazwyczaj był to miks tego, co akurat posiadałam w lodówce). W dzisiejszym poście pokaże Wam jak zrobić naleśniki z twarożkiem bez nabiału w dwóch wersjach: na słodko i na wytrawnie.

Składniki:

Ciasto naleśnikowe:
-6-8 jajek
-4 łyżki mąki kasztanowej
-3/4 szklanki wody
-tłuszcz do smażenia - np. olej kokosowy, masło ghee, smalec
-szczypta soli

Są różne szkoły zwijania naleśników, ja zwykle zwijam je (dosyć niedbale...) w rulony :D

Przygotownie:
Do miski wrzucamy (jajka wbijamy ;) wszystkie składniki i blendujemy. Ciasto powinno mieć bardzo rzadką konsystencję. Na patelni (używam żeliwnej) rozgrzewamy tłuszcz, użyłam 1 łyżki rafinowanego oleju kokosowego (bezzapachowego). Następnie wylewamy po ok. chochelce naleśnikowego ciasta (cienka warstwa - im grubsza, tym mniej plastyczne ciasto) i smażymy na średnim ogniu. Po ok 2-3 minutach przewracamy za pomocą łopatki na drugą stronę i smażymy krótką chwilę. Pierwszy naleśnik gotowy! Z podanej ilości składników wychodzi ok 5-6 naleśników.

Jako farszu do naleśników najczęściej korzystam z mojego przepisu na kokosowy [twarożek bez nabiału].

Moja wersja na wytrawnie, to twarożek z dodatkiem zielonej pietruszki, suszonej cebuli oraz cebuli zeszklonej na maśle ghee.



Natomiast wersja na słodko to twarożek z dodatkiem truskawek, płatków kokosowych, orzechów włoskich, skórki pomarańczowej i cynamonu.

   Oczywiście można stworzyć swój własny farsz, np. z sałaty, grillowanego kurczaka, cebuli, ogórka i zawinąć w "tortille".

  P.S. Podczas warsztatów pt. "paleo święta" wspólnie przygotowaliśmy naleśniki z kapustą i grzybami jako dodatek do barszczu, a także z pasztetem z wątróbki, jeśli jesteście ciekawi przepisu - zapraszam [tutaj]. :)

CZYTAJ DALEJ
niedziela, 7 lutego 2016

W odwiedzinach: Opole: Restauracja "Inspiracje" z Menu od Ajwen

    W ostatni piątek wybrałam się na wycieczkę do Opola. Jak się okazuje, Opole to całkiem przyjazne miasto, które ku mojemu zaskoczeniu znajduje się bardzo blisko - podróż trwała niewiele ponad godzinę, odwiedziłam przy okazji opolskie zoo (były alpaki! :D), a wieczorem zobaczyłam piękną "opolską wenecję" nad Odrą. Moim celem była jednak restauracja, do której jakiś czas temu, dzięki inicjatywie dietetyczki [Ajwen] wprowadzano paleo-menu. Udałyśmy się tam z przyjaciółką po dłuższym spacerze po Opolu na obiad - pierwszy w moim życiu, który zjadłam w restauracji bez obaw, że będzie zawierał dodatek glutenu, zbóż czy nabiału (kelnerzy czy kucharze nie zawsze mają pojęcie co to jest i w czym mogą się one znajdować). Nie wspominając o całej liście innych składników, na które można się natknąć w tradycyjnych restauracjach - cukier, soja, olej roślinny, margaryna czy kostki rosołowe.

 menu od [Ajwen], a w nim m.in. jako przystawki: carpaccio z pieczonego buraka z twarożkiem migdałowym, tatar z dorsza, a także zupa czosnkowa na prawdziwym bulionie czy wątróbka w sosie kokosowo-ananasowym jako dania główne

 codziennie pojawia się inne dania dnia w cenie 19,90zł- tym razem była to zupa-krem z pieczonych warzyw

 ...a do tego makaron z cukinii z łososiem i pomidorkami cherry ♥

 na deser wybrałam waniliowo cynamonowe gruszki duszone w mleku kokosowym z sorbetem truskawkowym. (zazwyczaj nie jem deserów, szczególnie po obiedzie, ale tym razem zrobiłam wyjątek :)

"Danie nie zawiera: glutenu, zbóż, jajek, soi, rafinowanych olei roślinnych, cukru, słodzików"

"danie może zawierać niewielką ilość białek mleka (masło klarowane) - Istnieje możliwość zmiany tłuszczu z masła klarowanego na olej kokosowy w przypadku nadwrażliwości na białka mleczne". 
Właśnie tak powinno być w każdej restauracji.

 W kuchni urzęduje Paweł, który wraz ze swoją żoną, Asią, prowadzą wspólnie bloga [Paleo dla opornych]. Dzięki za poświęconą chwilkę, pyszny obiad i deser!

Restauracja znajduje się przy ul. Kępskiej w Opolu - jeśli będziecie mieli okazję - zdecydowanie polecam odwiedzić to miejsce.

  Mam nadzieję, że takich miejsc w Polsce będzie coraz więcej - (u mnie, w Gliwicach, w [Zdrowej Krowie] pojawiło się np. "fit menu" gdzie burgery serwują w pieczarkach portobello zamiast bułki, są także paleo-sałatki). Jak widać dieta paleo staje się coraz bardziej uznawana, popularna i bardzo mnie to cieszy ;)
CZYTAJ DALEJ
TOP