Jako dziecko nigdy nie przepadałam za galaretkami. Z czasem jednak, kiedy tylko dowiedziałam się o jej super pro-zdrowotnych właściwościach (a dokładniej o właściwościach żelatyny), przekonałam się do galaretek. Ale tolerowałam ją tylko w wersji na słodko. Początkowo był to po prostu 100% sok owocowy zmieszany z żelatyną - o np. [takie proste żelki] czy [owocowy mus]. Później poszłam w tarty (okres diety autoimmunologicznej AIP) np. [tarta AIP z sokiem z granata] czy [surowa tarta AIP ze śliwkami]. Moje jelita potrzebowały regeneracji, więc jadłam jej bardzo dużo. Bo nic tak nie "nawilża" i "uspokaja" jelit jak żelatyna ;)
Żelatyna to nic innego jak sproszkowane kości, chrząstki oraz skóra. Wielu moich znajomych jest zszokowanym, jak im to mówię, niektórzy wręcz nie są w stanie uwierzyć. A więc potwierdzam. Żelatyna to świetna alternatywa jajek, dla osób, które ich nie tolerują, dzięki swoim właściwościom zagęszczającym - wiążące, emulgujące oraz pianotwórcze. Żelatyna to mieszanka naturalnych i wartościowych białek, peptydów i aminokwasów. Jest często dodawana do kiełbas, wędlin, ciast, deserów czy czekoladek (symbol E441).
Zalety żelatyny
-świetne źródło kolagenu
-źródło cennych aminokwasów, m.in. glicyny i proliny, których często jemy za mało, występują naturalnie w kościach zwierzęcych i innych organach, które zwykle spożywamy rzadko
-wzmacnia układ odpornościowy
-poprawia stan układu trawiennego, żelatyna łączy się z wodą i pomaga kawałkom jedzenia w wędrówce przez długi układ trawienny
-poprawia stan skóry, włosów i paznokci - potwierdzam!
-pomaga w chorych stawach (oprócz glicyny, proliny, jest także źródłem hydroksyproliny, kwasu glutaminowego i argininy)
Najlepszym wyborem jest żelatyna wołowa. Jeśli jesteście przeciwnikiem wieprzowej, a nie możecie znaleźć wołowej (ja kupuję ją w większych marketach, przez internet lub sklepach ze zdrową żywnością), to polecam w tym wypadku wegański zamiennik pozyskiwany z glonów morskich - krasnorostów, czyli agar agar (również zawiera sporo protein, a także witaminy A, D, K, C, a także witaminy z grupy B).
W końcu, podczas przygotowań do ostatnich świąt, nadszedł ten dzień, gdy zrobiłam galaretkę nie na słodko (jestem teraz na diecie ketogenicznej) i zrobiłam galaretkę ...na wytrawnie!
Przed Wami galaretka z jajkiem, tuńczykiem i oliwkami, która wjechała na mój zeszłoroczny, świąteczny stół!
Składniki:
-2-3 łyżki żelatyny (najlepiej wołowej)
-1 większa marchewka, lub 2 mniejsze
-garść zielonych, drylowanych oliwek
-300 ml bulionu warzywnego/mięsnego lub wody
-1 jajko (przy AIP można pominąć)
-puszka tuńczyka w wodzie lub 200g gotowanego kurczaka/indyka lub wędzonego łososia
-pęczek zielonej pietruszki (do ozdoby, aczkolwiek można też dodać do środka ;)
Przygotowanie:
Najpierw przygotowujemy bulion. Można zrobić na mięsie, ja zrobiłam warzywny - ugotowałam w 1L wody do miękkości: 2 cebulę, pietruszkę, 2 średnie marchewki, pora oraz seler, przyprawiłam solą kłodawską, imbirem, liśćmi laurowymi oraz majerankiem. W czasie gotowania bulionu, ugotowałam także jajko na twardo. Po ugotowaniu, warzywa odcedziłam. 300 ml bulionu odlałam do miski, a marchewki odłożyłam na bok. Resztę warzyw zmiksowałam na zupę-krem (pyszny produkt uboczny :)). Następnie 3 łyżki żelatyny zalałam 6 łyżkami zimnej wody i wymieszałam. Dodałam do gorącego bulionu i ponowne wymieszałam, aż do całkowitego rozpuszczenia się żelatyny. Do plastikowych miseczek układałam kolejno: plasterek jajka na twardo, pokrojoną w paski marchewkę z bulionu, oliwki przekrojone na pół oraz kawałki tuńczyka zostawiając ok 3-4 cm przestrzeni od góry. Całość zalałam bulionem z żelatyną i wstawiłam do lodówki na min 1h. Gotowe! Galaretki to świetna przekąska nie tylko na bożonarodzeniowy czy wielkanocny stół, ale także podczas wszelkiego rodzaju imprez ;)
Z tuńczykiem nigdy nie robiłam. Za to z kurczakiem uwielbiam.
OdpowiedzUsuńWow, jestem niesamowicie zaskoczona dodatkiem w galarecie. Od dziecka zajadam się taką galaretką ale od pokoleń w mojej rodzinie robi się ją z nóg wieprzowych a tu tuńczyk. Ciekawa jestem bardzo jak smakuje. Poprzedniczka napisała, że robi z kurczakiem. Ja nawet z kurczakiem nigdy nie jadłam. Pora nadrobić zaległości kulinarne.
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńhttp://www.remjeddah.com/شركة-تسليك-مجاري-الكويت/
http://www.remjeddah.com/فني-صحي-حولي/
http://www.remjeddah.com/نقل-عفش-الكويت/
http://www.remjeddah.com/شركة-نقل-عفش-حولي/
http://www.remjeddah.com/شركة-نقل-عفش-الاحمدي/
http://www.remjeddah.com/شركة-تنظيف-شقق-الكويت/
http://www.remjeddah.com/شركة-تنظيف-بالكويت/
Chyba nigdy się nie przekonam do galaretki innej niż na słodko. Sama nie wiem z czego to wynika, po prostu mam blokadę. Z żelatyną pochodzenia zwierzęcego zwłaszcza wołową po ostatnich reportażach może być problem.
OdpowiedzUsuń