poniedziałek, 4 listopada 2019

Hummus z groszku z olejem konopnym


Hummus - symbol zdrowego odżywiania, diety roślinnej, wegetariańskiej. Hummus w j.arabskim oznacza "ciecierzyca", ponieważ właśnie z tej rośliny jest najczęściej przygotowywany. Hummus to uniwersalny krem/sos/dip/pasta mająca swoje korzenie na Bliskim Wschodzie oraz w Północnej Afryce (o prawa do zastrzeżenia nazwy oraz przepisu wciąż spiera się Liban, Kair, Turcja, Izrael, Grecja oraz Turcja). Najprostszy przepis to zmiksowana, ugotowana ciecierzyca z dodatkiem tahiny (pasta z sezamu), oliwy, czosnku oraz przypraw.
Rzadko jem hummus, ponieważ w swojej diecie unikam roślin strączkowych, szczególnie soji, ciecierzycy, czy bobu. Choć przez wegan oraz wegetarian są uznawane za wspaniałe źródło białka, a także żelaza, cynku, jednak jeśli spojrzeć na ich profil odżywczy - zawierają więcej węglowodanów niż białka. Co prawda zawierają trochę witamin czy minerałów, ale przez obecność kwasu fitowego, nie są odpowiednio dobrze wchłaniane. Do strączków należą: zielona fasola, zielony groszek, soja, fasola, bób, groch, ciecierzyca, soczewica, koniczyna, lucerna i łubin. Dlaczego unikam nadmiernego spożycia strączków? Ponieważ zawierają wiele substancji antyodżwyczych:

  • Saponiny - zauważyliście, że gdy gotujecie rośliny strączkowe, to woda zaczyna się pienić? To właśnie za sprawą saponin, dokładnie tych samych, które znajdują się w środkach piorących. Mają zdolności do rozrywania błon komórkowych, tym samym uszkadzając jelita czy naczynia krwionośne.
  • Kwas fitowy - obniża przyswajanie m.in. magnezu, cynku czy wapnia z pożywienia. Zakłóca także poprawne wydzielanie enzymów trawiennych takich jak pepsyna, co powoduje gorsze trawienie się białka. A źle strawione białko, to zalegające, wielkie cząsteczki w naszych jelitach, powodujące wzdęcia, zaparcia, brak apetytu i spowolniony metabolizm. 
  • FODMAP - rośliny strączkowe należą do grupy produktów zawierających fermentujące węglowodany - Fermentujące Oligo-, Di i Monosacharydy oraz (And) Poliakohole. Są to węglowodany i ich pochodne, które są słabo przyswajane w jelicie cienkim i nie do końca rozłożone przez enzymy zaczynają fermentować przechodząc przez dalsze części naszego układu pokarmowego. Stają się pokarmem dla bakterii jelitowych, które zaczynają się rozmnażać w nadmiarze powodując wzdęcia i inne przykre dolegliwości układu pokarmowego. Osoby z wrażliwym żołądkiem, dysbiozą jelit powinny unikać roślin strączkowych.
  • Lektyny - to substancje, które zabezpieczają strączki przed  zjedzeniem przez zwierzęta. Te same substancje są także w zbożach czy ziarnach, co również czyni je ciężkostrawnymi. Przechodząc wraz z pożywieniem do naszego układu krwionośnego, lektyny są odbierane przez nasz układ odpornościowy jako niebezpieczeństwo, "ciało obce" co sprzyja rozwojowi chorób autoimmunologicznych takich jak np. Hashimoto. Podrażniając wyściółkę jelita doprowadzają do stanu zapalnego.

Jeśli cierpisz na problemu z układem trawiennym, masz osłabioną odporność, cierpisz na migreny czy bóle stawów, warto sprawdzić, czy rośliny strączkowe nie są jedną z przyczyn. Czasem wystarczy po prostu ograniczyć ich ilość, bo jak wiadomo wszystko w nadmiarze może szkodzić. Nawet hummus ;) Jak sprawdzić czy rośliny strączkowe nam nie szkodzą? Najlepiej odstawić na min 1 miesiąc najlepiej 2-3, a potem stopniowo wprowadzać małymi porcjami. Jeśli nic Wam nie będzie - szczególnie ze strony układu pokarmowego, ale też odpornościowego czy nerwowego, tzn. że możecie je spożywać, oczywiście w rozsądnych ilościach.

Hummus z ziołowym krakersami AIP - przepis

Rośliny strączkowe mają też swoje zalety - są ciekawym urozmaiceniem diety, np. w formie makaronu (coraz bardziej popularne stają się bezglutenowe makarony z grochu, fasoli czy soczewicy), a odpowiednio przygotowane tracą większość właściwości antyodżywczych - np. poprzez namaczanie czy fermentowanie. Strączki to urozmaicenie paleo dań, można z nich stworzyć pasztety, chlebki, pasty, dipy. Jeśli pomyślimy o nich jako dodatek do dań, a nie danie główne - jak np. kotlety z soczewicy codziennie na obiad, to na pewno nam nie będą stanowiły większego problemu. Nie traktujmy ich jako źródło białka w diecie - nigdy nie zastąpią mięsa, mają bardzo słaby profil aminokwasowy i sporą ilość węglowodanów. Jednocześnie strączki są też dobrym źródłem opornej skrobi. Spośród roślin strączkowych najlepszym wyborem pod względem odżywczym wydają się być zielony groszek oraz fasolka szparagowa. 
Dlatego dziś przedstawiam Wam moją uproszczoną wersję hummusu - z zielonego groszku ;)
A zamiast oliwy - użyłam oleju konopnego RAW Hemp King.
___________
[1] [2] [3] [4]

Składniki:
-250g zielonego groszku (mrożonego lub z puszki)*
-2 łyżki oleju konopnego RAW**
-sok z 1/2 cytryny
-sól i pieprz do smaku
opcjonalnie: łyżka suszonej cebuli lub czosnku

Przygotowanie:
Wszystkie składniki wrzucamy do miski, a następnie blendujemy (użyłam blendera ręcznego, można też użyć kielichowego lub thermomixa). Jeśli użyjemy groszu mrożonego - trzeba go najpierw chwilę pogotować.
*dzięki procesowi pakowania warzyw w puszki, zostają one poddane wysokiemu ciśnieniu, co pozbawia je w znacznej większości lektyn

**olej konopny powinien być naturalny, wegański i zimno tłoczony - tylko taki zawiera idealny stosunek kwasów omega 3 i 6, witaminy takie jak A, D, E - rozpuszczalne w tłuszczach, a także te rozpuszczalne w wodzie - witaminę C i witaminy z grupy B. Wspomaga układ nerwowy oraz immunologiczny. Przy wyborze oleju, należy zwrócić uwagę, aby zawierał 100% olej konopny z nasion konopi siewnej (Cannabis sativa L.), był surowy (RAW) oraz idealnie czysty - tzn. nie zawierał pestycydów, herbicydów, metali ciężkich, dodatku olejów zwierzęcych. Olej powinien być zamknięty w ciemnej, szklanej butelce (nie w plastiku!) i najlepiej być przechowywany bez dostępu światła.
Taki olej jest smaczny sam w sobie i można używać go jako dodatek do sałatek, albo zrobić z niego dressing np. taki - z pomarańczą, imbirem i cynamonem.

P.S. Na hasło "ALPACA" macie 12% zniżki na wszystkie produkty Hemp King :)




1 komentarz

TOP